NBA: Sixers wreszcie wygrywają. Gortat punktuje

Po dwunastu porażkach z rzędu Allen Iverson i spółka wygrali. Słabsi od Filadelfii okazali się Golden State Warriors. Jedenaste kolejne zwycięstwo odnieśli natomiast Boston Celtics.

Łukasz Brylski
Łukasz Brylski

Defensywa Indiana Pacers robiła wszystko co tylko mogła, aby zatrzymać Dwighta Howarda. Wszystko szło po myśli przyjezdnych jedynie w pierwszej kwarcie, którą wygrali 30-17. Najczęściej uciekali się oni do fauli, które spowodowały falę protestów ze strony zespołu z Florydy. Stan Van Gundy żalił się, iż sędziowie nie zauważają przewinień na Howardzie (21pkt, 23zb).

- To okropne, że można łapać kogoś za głowę czy szyję. Mam nadzieję, że takie praktyki zostaną zaprzestane, nim stanie się komuś krzywda - wtórował mu najskuteczniejszy na parkiecie (28pkt) Vince Carter.

Magic uporali się z Pacers w ostatnich trzech minutach spotkania. Po wolnych Cartera odskoczyli na 98-96. Chwilę później celną trójką popisał się Rashard Lewis i przewaga gospodarzy wzrosła do pięciu oczek. Indiana nie była już w stanie wrócić do gry.

Sześć minut na parkiecie spędził Marcin Gortat. Rezerwowy center Orlando na swoim koncie zapisał 2 punkty, zbiórkę i przechwyt.


Po dwunastu porażkach z rzędu wreszcie zwyciężają Sixers. Spory wkład w zwycięstwo mieli Thaddeus Young (26pkt, 14zb) i Allen Iverson (20pkt).

Zespół z Filadelfii przez większość spotkania rozdawał karty. - Czuliśmy, że wygramy. Jednak pomimo wysokiego zwycięstwa, było to dla nas trudne spotkanie - powiedział AI.

Gospodarze nie pozwolili na zbyt wiele Golden State Warriors, którzy w przegrywali już nawet różnicą 32 punktów. W ostatniej kwarcie drużyna z Kalifornii odrobiła część strat, ale o zwycięstwie nie mogło być mowy.


Do sporej niespodzianki doszło w Salt Lake City. Miejscowi Jazz pomimo 38 oczek ze strony Derona Williamsa musieli uznać wyższość Timberwolves, dla których była to dopiero czwarta wygrana w sezonie.

Bohaterem zespołu Kurta Rambisa był rookie Jonny Flynn. Bardzo dobry mecz (28pkt, 5as) zakończył najlepiej jak tylko mógł. Na trzy sekundy przed końcem meczu umieścił piłkę w koszu, dzięki czemu jego zespół prowadził 110-108. Gospodarze próbowali jeszcze odwrócić losy spotkania. Po przerwie na żądanie podanie otrzymał Williams, ale jego próba z dystansu okazała się nieskuteczna.

- Biorę w ciemno każde takie zwycięstwo. Szkoda, że nie jesteśmy w stanie grać tak zawsze - coach Rambis.

Carlos Boozer stwierdził, że Jazz w pewnym momencie odpuścili, przez co rywale doszli do głosu. Później trudno było im ich zatrzymać - Nie zamierzam deprecjonować wygranej przeciwników. Zagrali bardzo dobry mecz - zakończył Booz.


Celtics są pierwszym zespołem w lidze, który wygrał 20 spotkań. Nie bez znaczenie jest fakt, iż zespół z Bostonu ma passę 11 zwycięstw z rzędu.

Na sukces podopieczni Doca Riversa musieli się sporo napracować, ponieważ Grizzlies postawili twarde warunki i cały czas naciskali na faworytów. Losy wygranej rozstrzygnęły się praktycznie w ostatnich dwudziestu sekundach. Wówczas Ray Allen trafił wraz z syreną oznaczającą koniec akcji i jego Celtics prowadzili 110-105.

- Wydaje mi się, że spory wpływ miało nasze doświadczenie. Niejednokrotnie byliśmy już w takich sytuacjach. Wiedzieliśmy co trzeba zrobić - tłumaczył Paul Pierce.

Orlando Magic - Indiana Pacers 106-98 (17-30, 36-24, 26-27, 27-17)

(Carter 28 (7zb), Howard 21 (23zb), Johnson 13 (7as), Redick 13 - Dunleavy 26, Murphy 14, Ford 13 (7as))

Philadelphia 76ers - Golden State Warriors 117-101 (36-24, 35-33, 26-11, 20-33)

(Young 26 (14zb), Iverson 20, Holiday 15 (7zb, 6as) - Maggette 24, Randolph 15, Curry 14)

Memphis Grizzlies - Boston Celtics 105-110 (31-28, 24-26, 26-31, 24-25)

(Gay 23 (7zb), Mayo 21, Randolph 20 - Pierce 19 (6as), Rondo 18 (9as), Allen 18)

Dallas Mavericks - New Orleans Hornets 94-90 (35-18, 14-25, 22-23, 23-24)

(Barea 23, Howard 14 (8zb), Kidd 13 (13as) - Paul 20 (16as), Songaila 12, Stojaković 11)

Denver Nuggets - Oklahoma City Thunder 102-93 (25-23, 30-17, 19-21, 28-32)

(Anthony 31, Smith 19, Andersen 15 (11zb) - Durant 32 (10zb), Westbrook 14 (6as, 6zb), Collison 14)

Utah Jazz - Minnesota Timberwolves 108-110 (33-30, 32-31, 17-27, 26-22)

(Williams 38 (13as), Boozer 14 (14zb), Okur 13, Millsap 13 - Flynn 28 (5as), Jefferson 23 (12zb), Brewer 22)

Los Angeles Clippers - Washington Wizards 97-95 (21-25, 18-19, 28-25, 30-26)

(Gordon 29, Kaman 23 (11zb), Butler 15 - Jamison 32 (11zb), Butler 20 (7zb, 5as) Arenas 16 (9as))

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×