To był koncert Legii Warszawa, która odebrała mistrzom Polski jakiekolwiek chęci do gry w koszykówkę. Mowa ciała mistrzów Polski pokazywała jasno, że długo przed zakończeniem spotkania chcieli już pójść do szatni.
Legia od początku grała jak w transie. W samej pierwszej połowie miała 68 procent skuteczności. I tej maszyny nie dało się już zatrzymać. Podobnie wyglądała sytuacja z Kameronem McGusty'm.
- To nasze najlepsze spotkanie w tym sezonie. Zmierzyliśmy się z silnym przeciwnikiem i zaprezentowaliśmy się znakomicie - podkreślił szkoleniowiec Ivica Skelin w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
ZOBACZ WIDEO: Narzeczona polskiego tenisisty na Malediwach. Co za zdjęcia!
Kluczem do sukcesu była agresywna gra oraz świetne przygotowanie taktyczne. Michał Kolenda, były zawodnik Trefla, zwrócił uwagę na determinację drużyny.
- Wyszliśmy na parkiet z dużym zaangażowaniem. Sztab szkoleniowy doskonale nas przygotował, wiedzieliśmy, jak wykorzystać słabe punkty rywali - zaznaczył koszykarz.
Wielu zawodników Legii miało duży wkład w wygraną – aż siedmiu z nich zdobyło co najmniej 11 punktów. Debiut w lidze zaliczył 17-letni Dawid Niedziałkowski. Drużyna imponowała skutecznością, trafiając 62 procent rzutów za dwa punkty oraz 60 procent za trzy.
Co ciekawe, po meczu dyrektor sportowy Trefla, Tomasz Kwiatkowski, przeprosił kibiców za słaby występ zespołu. Mimo wszystko sopocianie zapowiadają walkę o powrót do formy w kolejnych spotkaniach.