Janis Timma, 32-letni koszykarz z Łotwy, który grał w zeszłym sezonie w Obradoiro CAB, został znaleziony martwy w centrum Moskwy. Ciało Timmy znaleziono obok wejścia do pięciopiętrowego hotelu.
Przy zmarłym znaleziono telefon z wiadomością do jego byłej żony, Anny Sedokowej. Rosyjskie władze prowadzą dochodzenie w sprawie przyczyn śmierci koszykarza.
Głos w sprawie tragicznej śmierci mężczyzny zabrała Sedokowa. Wyznała, że ostatnie lata były dla niej prawdziwym piekłem.
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali
- Nie wyobrażacie sobie, w jakim piekle żyłam ostatnie lata. Muszę chronić moje dziecko przed tą informacją. Proszę, nie udostępniajcie tego - mówiła Sedokowa w emocjonalnym filmie opublikowanym w mediach społecznościowych.
Według wstępnych ustaleń, Timma popełnił samobójstwo. Para była małżeństwem przez cztery lata, jednak nie mieli wspólnych dzieci.
Janis Timma ostatnio grał w hiszpańskim klubie Obradoiro, gdzie występował w drugiej połowie sezonu 2023/24. Wcześniej w Rosji reprezentował barwy Zenitu Petersburg, Chimki Moskwa i UNICS Kazań.
Anna Sedokowa, ukraińska piosenkarka i aktorka, była żoną Timmy od 2020 r. Para ogłosiła rozwód 9 grudnia. Sedokowa opisała ich relację jako "skomplikowaną", a Timma publicznie wyrażał swoje emocje, oskarżając byłą żonę o preferowanie pieniędzy nad miłość.
Timma, który był 68-krotnym reprezentantem Łotwy, grał w wielu klubach, w tym w BK Liepajas lauvas, BK Ventspils, VEF Riga, BC Zenit, Saski Baskonia Olympiacos, BK Jimki, UNICS Kazan i Obradoiro CAB.
Sedokowa w przeszłości była żoną piłkarza Walancina Bialkiewicza, który zmarł w 2014 roku z powodu zerwania skrzepu krwi. Miał 41 lat.
Chyba nie potrzeba komentarza.