NBA: Najlepszy start w historii Jastrzębi!

Przez wiele lat tułali się w dolnych rejonach konferencji, a na ich mecze przychodziła garstka kibiców. Te czasy już bezpowrotnie minęły. Obecnie Atlanta Hawks jest jedną z czołowych ekip w NBA. Dzięki wygranej nad Minnesotą Timberwolves, Jastrzębie wyrównały swój najlepszy start w historii klubu!

W tym artykule dowiesz się o:

- Zaczynaliśmy sześć lat temu z grupą dzieciaków - 18, 19, czy 20-letnimi. Oni już dorośli i nadszedł na nich czas. Właściciel klubu powierzył mi kierowanie tym zespołem. Od czterech lat trzon drużyny jest ten sam i to robi wielką różnicę - powiedział Mike Woodson, szkoleniowiec Atlanty Hawks. Jastrzębie dzięki wyjazdowemu zwycięstwu na parkiecie Minnesoty Timberwolves wyrównali najlepszy start w historii klubu i legitymują się obecnie bilansem 20-7. Taki sam miał zespół w sezonie 1986/1987 ze słynnym Dominikiem Wilkinsem.

Od samego początku ton wydarzeniom na parkiecie nadawali przyjezdni. Zarówno Jamal Crawford (26 punktów) jak i Joe Johnson (22 punkty) mieli przygotowaną odpowiedź na każdy zryw Leśnych Wilków, dzięki czemu w pierwszej połowie ich przewaga nie zmalała ani razu do mniej niż ośmiu punktów.

Jastrzębie zrobiły użytek z 23 strat gospodarzy i zdobyły w ten sposób 32 punkty. Oprócz wspominanego duetu bardzo dobrze spisali się również Mike Bibby (18 oczek) oraz Al Horford (18 punktów i 11 zbiórek). Hawks wygrali 10 z 12 pojedynków przeciwko rywalom z Konferencji Zachodniej.

- Oddawałem dobre rzuty. Myślałem, że coś jest nie tak z obręczą, a nie ze mną - mówił po meczu w TD Garden Paul Pierce. Kapitan Celtów przestrzelił dziesięć pierwszych rzutów w spotkaniu z Indianą Pacers, lecz i tak zakończył zawody z 21 oczkami na koncie. W samej czwartej odsłonie uzbierał 16 punktów, w tym siedem z rzędu, dzięki czemu gospodarze odskoczyli na dobre rywalowi.

W pierwszej połowie na boisku rządziła Indiana. Ich 15-punktowe prowadzenie to zasługa przede wszystkim Troy’a Murphy’ego, który oprócz 24 oczek miał również 18 zbiórek. Niespodziewana przewaga Pacers utrzymywała się do końcowych fragmentów trzeciej odsłony. Wówczas Celtowie zdobyli 13 oczek z rzędu, w tym dziewięć autorstwa Ray’a Allena. Mistrzowie NBA sprzed dwóch sezonów wyszli na czoło, choć decydujący cios w ostatniej kwarcie zadał Pierce.

- Oni mieli na boisku trzech graczy formatu All Star. Mają bardzo utalentowany zespół, dlatego więc potrafili wrócić do meczu. My natomiast nie mamy żadnych All Starów - przyznał Jim O’Brien, szkoleniowiec Pacers. Warto podkreślić, że gospodarze musieli tego dnia radzić sobie bez kontuzjowanego Kevina Garnetta, który opuścił pierwsze spotkanie w tym sezonie.

We wtorkowy wieczór do gry powrócili Dirk Nowitzki i Carl Landry, którzy kilka dni temu mieli bolesne starcie w meczu Dallas-Houston. Co ciekawe, obaj zawodnicy zdobyli po 27 punktów, lecz ich zespoły grały ze zmiennym szczęściem. Drużyna niemieckiego skrzydłowego nie sprostała na własnym parkiecie Portland Trail Blazers, mimo że goście wciąż nie mają pełnego składu (brak Fernandeza, Outlawa, Batuma i Millsa). Z kolei Rakiety uporały się z Los Angeles Clippers, a swoją małą cegiełkę do wygranej dołożył również Tracy McGrady (10 punktów w osiem minut).

- Oni byli precyzyjniejsi od nas. Musieliśmy się naprawdę sporo napracować. Wracasz zmęczony z meczów wyjazdowych, a różnica czasowa też ma wpływ na twoją dyspozycję. Na szczęście udało się to wszystko przezwyciężyć - powiedział Pau Gasol po wygranym przez Los Angeles Lakers spotkaniu z Oklahomą City Thunder. Obrońcy tytułu musieli do ostatnich minut pilnować wyniku, ponieważ tego dnia nie prezentowali najwyższej dyspozycji.

Dopiero rzuty wolne w wykonaniu Dereka Fishera i Kobe’ego Bryanta pozwoliły Jeziorowcom triumfować po raz 16 w ostatnich 17 meczach. Bryant zdobył 40 punktów, osiem zbiórek i sześć asyst. Kluczowa dla losów gry okazała się trzecia odsłona, wygrana przez późniejszych triumfatorów 34:21. W pierwszej połowie dużo lepsze wrażenie sprawiał Grzmot, prowadzony przez Russella Westbrooka (21 punktów, 13 asyst i siedem zbiórek).

Washington Wizards - Philadelphia 76ers 105:88 (27:21, 20:23, 25:35, 33:19)

(G. Arenas 31, E. Boykins 18, C. Butler 14 - E. Brand 18 (12 zb), W. Green 16, L. Williams 12)

Charlotte Bobcats - Detroit Pistons 88:76 (23:19, 29:17, 17:19, 19:21)

(G. Wallace 29 (12 zb), S. Jackson 13, N. Mohammed 12 - R. Stuckey 20, W. Bynum 12, C. Atkins 9)

Boston Celtics - Indiana Pacers 103:94 (21:28, 21:29, 35:20, 26:17)

(R. Allen 23, P. Pierce 21, K. Perkins 19 - T. Murphy 24 (18 zb), E. Watson 18, B. Rush 15)

New York Knicks - Chicago Bulls 88:81 (22:12, 31:19, 15:25, 20:25)

(A. Harrington 20, D. Lee 18 (21 zb), W. Chandler 16 - D. Rose 26, L. Deng 23, J. Noah 10 (21 zb))

Memphis Grizzlies - Golden State Warriors 121:108 (32:38, 36:20, 29:21, 24:29)

(Z. Randolph 33 (18 zb), O.J. Mayo 22, M. Gasol 22 - C. Maggette 25, M. Ellis 23, S. Curry 14)

Minnesota Timberwolves - Atlanta Hawks 87:112 (17:26, 24:28, 28:27, 18:31)

(A. Jefferson 17 (10 zb), J. Flynn 16, K. Love 15 (19 zb) - J. Crawford 26, J. Johnson 21, M. Bibby 18)

Dallas Mavericks - Portland Trail Blazers 81:85 (14:18, 19:26, 32:14, 16:27)

(D. Nowitzki 27, J. Barea 22, E. Dampier 8 (15 zb) - B. Roy 23, L. Aldridge 19 (12 zb), A. Miller 12)

Houston Rockets - Los Angeles Clippers 108:99 (34:33, 31:21, 23:28, 20:17)

(C. Landry 27, L. Scola 19, K. Lowry 16 - C. Kaman 29, B. Davis 18, E. Gordon 15)

Los Angeles Lakers - Oklahoma City Thunder 111:108 (25:30, 29:31, 34:21, 23:26)

(K. Bryant 40, P. Gasol 15 (11 zb), D. Fisher 15 - K. Durant 30, R. Westbrook 21 (13 as), T. Sefolosha 16, J. Harden 16)

Komentarze (0)