Faworyt jest jeden - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - Polonia 2011 Warszawa

Dwa zwycięstwa w jedenastu meczach zanotowali podopieczni Mladena Starcevicia, czyli zespół Polonii 2011 Warszawa. Wywołującą bardzo pozytywne emocje stołeczną ekipę na zamknięcie roku czeka bardzo ciężki pojedynek, gdyż przyjdzie im rywalizować we Włocławku z Anwilem. Gospodarze wtorkowego meczu mają dokładnie odwrotny bilans 11-2 i sukcesem będą chcieli zakończyć rok kalendarzowy.

Tylko Polpharma Starogard Gdański oraz Asseco Prokom Gdynia pokonały Anwil Włocławek w pierwszej części rundy zasadniczej, co zaowocowało świetnym bilansem 11-2 podopiecznych Igora Griszczuka i pozycją wicelidera tabeli. Nic więc dziwnego, że włocławianie we wtorek będą chcieli pewnie pokonać beniaminka ligi Polonię 2011 Warszawa i szampańskich humorach zakończyć rok 2009.

Póki co jednak w obozie gospodarzy sporo drobnych zmartwień, bo szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z pełnego składu. Na pewno nie zagra podstawowy środkowy Alex Dunn, który tuż przed świętami poddał się drobnemu zabiegowi i do gry będzie zdolny dopiero w weekend przeciwko Treflowi Sopot, zaś być może na parkiet nie będzie mógł wybiec jego zmiennik Rashard Sullivan. Ulubieniec publiczności w Hali Mistrzów nabawił się lekkich kłopotów żołądkowych i dopiero w dniu meczu będzie znana jego dyspozycja.

Mimo to, to Anwil pozostaje niekwestionowanym faworytem starcia a wszyscy kibice liczą, że do dwunastego zwycięstwa w lidze drużynę poprowadzi Andrzej Pluta. 35-letni kapitan rozegra bowiem swój dwusetny mecz w trykocie włocławskiego zespołu i będzie chciał uczcić to wydarzenie osiągnięciem i przekroczeniem bariery 8000 punktów rzuconych w PLK. Do tej sumy polskiemu obrońcy brakuje czterech oczek, więc tak naprawdę tylko jakiś kataklizm może mu w tym przeszkodzić. Tym bardziej, że Pluta w dotychczasowych trzynastu meczach notuje średnią na poziomie 13,2 punktu, będąc najskuteczniejszym graczem zespołu.

We wtorek Plutę czeka jednak bardzo trudny i poniekąd prestiżowy pojedynek strzelecki z Dardanem Berishą. Urodzony w Kosowie, lecz mający polskie obywatelstwo 21-latek już teraz charakteryzowany jest jako następca zawodnika Anwilu. W tym sezonie wystąpił w dziesięciu meczach, w każdym z nich notując 18,2 (6. miejsce w lidze), a ponadto w pięciu z nich przekroczył barierę 20 oczek. Natomiast w ostatniej kolejce, przeciwko Enerdze Czarnym Słupsk rzucił 35 punktów i tym samym ustanowił rekord swojej kariery. Zarówno więc Pluta, jak i Berisha z pewnością zmobilizują się na to spotkanie i każdy z nich będzie chciał udowodnić swoją wyższość. Jeden doświadczeniem, a drugi młodością.

Ciekawe zapowiada się jednak także rywalizacja na pozycji rozgrywającego. Naprzeciwko Krzysztofa Szubargi (12,6 punktu, 7 asyst i 3,6 zbiórki) stanie bowiem Tomasz Śnieg, którego media w Polsce okrasiły przymiotnikiem "przyszły playmaker reprezentacji". Póki co jednak tym mianem poszczycić się może kreujący grę Anwilu Włocławek. Warto dodać, że Szubarga rozgrywa w dodatku najlepszy sezon w karierze, choć dzięki średnim osiągnięciom w postaci 13,5 punktu, 4 asysty i 2,2 zbiórki, Śnieg bez żadnego lęku pewnie wkracza w dorosłą koszykówkę i pokazuje, że trzeba się z nim liczyć.

I choć dwaj wyżej wymienieni zawodnicy, którzy swoje prawdziwe umiejętności pokażą dopiero w zanadrzu kilku lat i sezonów spędzonych na ligowych parkietach, bezwzględnie są filarami zespołu, z pewnością nie byliby nimi gdyby nie Leszek Karwowski. Ściągnięty do ekipy trenera Mladena Starcevicia, 34-latek ma służyć radą i być wzorem dla młodych zawodników na boisku, jak i poza nim. Tak się ponadto złożyło, że w tym sezonie skrzydłowy przeżywa swoją drugą młodość i notując 13,8 punktu i 5,6 zbiórki, spełnia wszelkie pokładanie w nich nadzieje.

Mimo superlatywnych ocen i wielkiego poparcia mediów, jak i kibiców, Polonia 2011 więcej meczów przegrywa niż wygrywa. Dlaczego? Młodzi zawodnicy, choć mają wielki zapał oraz radość i entuzjazm z gry, fizycznie nie są jeszcze w stanie przeciwstawić się bardziej doświadczonym zespołom. A także brakuje im wyrachowania i cwaniactwa, choć tak naprawdę w perspektywie kilku sezonów dzisiejsze porażki okażą się bezcenne.

Na chwilę obecną jednak faworytem pozostają włocławianie i każdy inny rezultat niż ich pewne zwycięstwo byłoby sensacją. Trener Griszczuk dysponuje bardziej wyrównanym składem, bohaterami spotkań często są koszykarze drugiego planu (Kamil Chanas, Dru Joyce) i nawet brak Dunna nie powinien być zmartwieniem.

Mecz odbędzie się we wtorek, 29 grudnia o godzinie 18.00 w Hali Mistrzów. Bilety w cenie 15 i 20 złotych do nabycia w kasach klubowych na dwie godziny przed rozpoczęciem meczu.

Komentarze (0)