To był nokaut. Rzucili biały ręcznik już w 3. kwarcie

Getty Images / Alex Slitz / Na zdjęciu: koszykarze Houston Rockets i Golden State Warriors
Getty Images / Alex Slitz / Na zdjęciu: koszykarze Houston Rockets i Golden State Warriors

Houston Rockets rozbili w środę Golden State Warriors 131:116 i w świetnym stylu przedłużyli serię. Trener Steve Kerr szybko ściągnął z boiska swoich podstawowych zawodników.

Houston Rockets walczyli w środę o życie i to było widać od samego początku spotkania. Gospodarze wygrali pierwszą kwartę 40:24, nadając ton całemu meczu. W trzeciej kwarcie zrobiło się... 93:64. Trener Steve Kerr rzucił wtedy biały ręcznik, zdejmując z boiska swoich podstawowych zawodników.

Rezerwowi Warriors grali jednak bez kompleksów. Systematycznie odrabiali straty, a ofensywę ekipy z San Francisco prowadził wtedy Moses Moody, autor 25 punktów. Goście wygrali co prawda czwartą kwartę 36:24, ale to nie wystarczyło.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"

- Byli dziś dobrze dysponowani i od razu nas zdystansowali. Ale podobała się mi się końcówka meczu - zaznaczał w rozmowie z mediami trener Kerr.

Rockets zwyciężyli 131:116 i w serii do czterech zwycięstw, jest już tylko 3-2 dla Warriors. - Nikt nie chciał kończyć dziś sezonu - podkreślał podkoszowy Teksańczyków, Alperen Sengun.

W końcówce spotkania zawrzało jeszcze na linii Sengun - Trayce Jackson-Davis. 25-letni podkoszowy Warriors odepchnął reprezentanta Turcji. Wcześniej spięli się Pat Spencer i Dillon Brooks. Ten pierwszy został odesłany do szatni przez sędziów.

Dla Rockets 26 punktów w 33 minuty rzucił Fred VanVleet, a 25 oczek, sześć zbiórek i pięć asyst miał Amen Thompson.

Szósty mecz serii odbędzie się w San Franciso.

Wynik:

Houston Rockets - Golden State Warriors 131:116 (40:24, 36:25, 31:31, 24:36)
(VanVleet 26, Thompson 25, Brooks 24 - Moody 25, Knox 14, Curry 13)

Stan serii: 3-2 dla Warriors

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści