Spójnia musi liczyć już na cud. Pięć kluczowych sekund

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Ty Nichols
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Ty Nichols

PGE Spójnia Stargard przegrała u siebie z Orlen Zastalem Zielona Góra 80:82, przez co nadal jest ona bardzo daleka od utrzymania się w Orlen Basket Lidze. Podopieczni Krzysztofa Koziorowicza nie wykorzystali potknięcia AMW Arki Gdynia.

Zespół z Trójmiasta poniósł w ten weekend sromotną porażkę z beniaminkiem Orlen Basket Ligi, a więc Górnikiem Zamek Książ. Wałbrzyszanie wygrali u siebie z mocno osłabioną drużyną z Gdyni aż 84:63. I był to bardzo dobry wynik dla PGE Spójni.

Przez zdecydowaną większość meczu z Orlen Zastalem to gospodarze byli stroną, która musiała gonić wynik. W końcówce spotkania los uśmiechnął się jednak do stargardzian. W ostatnich sekundach Malik Johnson mógł dać miejscowym wygraną, jednak jego próba okazała się niecelna. Mimo to gospodarze pozostali w posiadaniu i mieli jeszcze kilka sekund na swoją akcję.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!

Krzysztof Koziorowicz poprosił więc o przerwę, by rozrysować swoim zawodnikom akcję na pewne punkty. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż PGE Spójnia nie zdołała wznowić gry przez pięć sekund i tym samym przekazała piłkę w ręce rywali. Oczywiście, trudno założyć, że czwarty zespół poprzedniego sezonu byłby w stanie zanotować punktową akcję w tej sytuacji, jednak w ten - pisząc wprost - bardzo głupi sposób stargardzianie pozbawili się szansy na korzystny rezultat.

Johnson w ostatniej akcji nie zdołał bowiem nawet oddać rzutu. Tym samym PGE Spójnia, już i tak będąca pod ścianą, jeszcze bardziej skomplikowała sobie sytuację. Ewentualny triumf w niedzielę zapewniłby gospodarzom przewagę nad AMW Arką Gdynia, która w ostatniej kolejce musiałaby wygrać i liczyć na potknięcie PGE Spójni. Ale teraz już nie musi.

Zespół z Trójmiasta może w ostatniej serii gier pokonać pewny już ligowego bytu Tauron GTK Gliwice, by przypieczętować swoje utrzymanie. Ale nawet jeśli sztuka ta mu się nie uda, to grę w OBL w kolejnym sezonie zapewni mu wygrana Dzików z PGE Spójnią. Obecnie drużyna ze stolicy jest w tabeli dziesiąta.

We wcześniejszych warunkach nie miałaby już szans na play-offy, ale wprowadzona od trwających rozgrywek runda play-in sprawia, że w ostatniej kolejce Dziki będą miały jeszcze o co grać.

PGE Spójnia Stargard - Orlen Zastal Zielona Góra 80:82 (14:22, 25:18, 13:26, 28:16)

PGE Spójnia: Aleksandar Langović 22, Malik Johnson 18, Paweł Kikowski 10, Sebastian Kowalczyk 10, Jayden Martinez 10, Dawid Słupiński 5, Yehonatan Yam 3, Kacper Borowski 2, Wesley Gordon 0, Isiah Ross 0.

Orlen Zastal: Darius Perry 19, Szymon Wójcik 19, Valijko Brkić 12, Ty Nichols 12, Artur Łabinowicz 7, Michał Kołodziej 5, Filip Matczak 2, Zachary Simmons 2, Kellan Grady 0, Michał Sitnik 0, Marcin Woroniecki 0.

Komentarze (5)
avatar
Unia L.
6.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oglądałem mecz w TV, ojcem porażki w mojej opinii jest Malik Johnson, to co ten gość odstawiał to inaczej tego nazwać się nie da. I nie mam na myśli tylko ostatniej akcji meczu. 
avatar
qqryq
5.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Spójnia miałaby może i łatwiejsze zadanie gdyby nie to, że Dziki uciekają przed Zastalem i Stalą, które akurat grają ze sobą i jedna z tych drużyn na pewno wygra mecz zgarniając 2 punkty, a obi Czytaj całość
avatar
Yollo
5.05.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Brawo wy Spójnia! Zwolniliście znakomitego fachowca, europejskiej klasy trenera, wielokrotnego mistrza Polski i postawiliście na polską myśl szkoleniową. W nagrodę - spadek! 
avatar
Zielona Górą
4.05.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gratulacje. Mozna budowac sklad na przyszly sezon. 
Zgłoś nielegalne treści