Shaquille O'Neal, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, wyznał, że jego komentarze na temat płaskiej Ziemi wywołały poważne reperkusje zawodowe. W rozmowie w "The Big Podcast" opowiedział, jak żart na temat tej teorii spiskowej doprowadził do spotkania z działem marketingu, z którą współpracował.
- Powiedziałem to jako żart, a internet oszalał na moim punkcie - przyznał O'Neal. - Firma, z którą pracowałem, wezwała mnie i musiałem rozmawiać z działem HR. Rozważali zakończenie współpracy ze mną - dodał.
Koszykarz wspomina, że odpowiedział stanowczo: - Powiedziałem: 'Możecie mnie zwolnić, jeśli chcecie, ale i tak będziecie musieli mi zapłacić'." Reakcja firmy była poważna: - Odpowiedzieli: Mieliśmy dużo negatywnych wiadomości. Wtedy zdałem sobie sprawę, że świat naprawdę się zmienia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bomba w samo okienko. To po prostu trzeba zobaczyć!
Choć O'Neal nie ujawnił nazwy firmy, podkreślił, że nie była to stacja TNT Sports, z którą od lat odnosi sukcesy jako komentator. Jego kontrowersyjne uwagi pojawiły się w 2017 roku, wkrótce po tym, jak Kyrie Irving również wyraził wiarę w teorię płaskiej Ziemi.
Irving także miał problemy związane z kontrowersyjnymi wypowiedziami. Oprócz teorii o płaskiej Ziemi głośno sprzeciwiał się szczepieniom przeciw COVID-19 i został zawieszony w 2022 roku za udostępnianie antysemickich treści w mediach społecznościowych.
O'Neal, choć często wyraża odważne opinie, nigdy nie znalazł się w tak poważnych tarapatach jak Irving.
Tymczasem jego kariera jako "DJ Diesel" i komentatora sportowego rozwija się. Przyszłość zespołu komentatorów TNT – O'Neala, Charlesa Barkleya, Erniego Johnsona i Kenny'ego Smitha – pozostaje jednak niepewna w związku z wygasającą umową transmisyjną NBA.