Niespodziewane emocje - relacja z meczu Wisła Kraków - UMKS Kielce

Zdecydowanym faworytem meczu pomiędzy Wisłą i kieleckim UMKS-em był zespół gości, który ma ambicje uplasowania się w pierwszej czwórce, jednak długimi minutami tej różnicy na parkiecie nie było widać. I choć kielczanie wygrali ostatecznie 75:70, to przyszło im to z dużym trudem.

Początek nie zapowiadał jednak wielkich emocji. Kielczanie szybko objęli ośmiopunktowe prowadzenie (10:2), które stopniało wprawdzie pod koniec I kwarty do czterech oczek, ale bardzo dobra gra UMKS-u w drugich dziesięciu minutach sprawiła, że goście prowadzili w pewnym momencie już nawet 41:23 i byli pewni wygranej. Ostatecznie na przerwę schodzili zadowoleni z 15-punktową przewagą.

I chyba tak wysoka przewaga uśpiła ich czujność. Bo Jakub Dwernicki i spółka ruszyli mocno do odrabiania strat, zdobywając w przeciągu czterech minut aż 11 punktów, nie tracąc żadnego. Od tego momentu mecz stał się bardzo nerwowy i choć bardziej doświadczeni goście potrafili utrzymywać przewagę na bezpieczną odległość, to już niemal do końcowej syreny faworyt drżał o wygraną.

Zresztą na niespełna półtorej minuty przed końcem gospodarze po kolejnym zrywie przegrywali tylko 69:74 i gdyby nie brak skuteczności w samej końcówce, to mecz mógłby zakończyć się sporą niespodzianką.

Można zresztą zaryzykować stwierdzenie, że gdyby nie kiepska gra wiślaków w pierwszych dwóch kwartach, to spotkanie to mogło potoczyć się zupełnie inaczej, a i wiślacy udowodnili, że choć wygrali dotąd tylko jedno spotkanie i zajmują ostatnią pozycję w tabeli, to we własnej hali potrafią postraszyć niemal każdego.

Wisła Kraków - UMKS Kielce 70:75 (14:18, 14:25, 19:16, 23:16)

Wisła: Dwernicki 22 (2x3, 1 bl.), Czepiec 16, Pająk 10 (9 zb., 2 as., 1 bl.), Dudziewicz 10 (1x3, 7 prz., 1 bl.), Depta 7, Orlicki 5 (2 as.), Kępka 0, Haszczak 0 (1 bl.), Eliasz-Radzikowski 0.

UMKS: Rak 18 (3x3), Miernik 16, Pilecki 13 (1x3, 1 bl.), Makuch 12 (1x3), Bacik 7 (1x3), Fąfara 7 (1x3, 19 zb., 8 as., 3 prz.), Gil 2.

Komentarze (0)