13. kolejka LEGA Basket: Ponad setna różnica w Rzymie, 13 punktów Koszarka przeciwko Montepaschi

Jacek Seklecki 11 Stycznia 2010, 12:50

Łukasz Koszarek rozegrał jedno ze swoich najlepszych spotkań w lidze włoskiej i to przeciwko najlepszemu od lat zespołowi LEGA Basket, Montepaschi Siena. Polski rozgrywający spędził na parkiecie niemal jak zwykle 20 minut i w tym czasie wyrównał swój rekord punktowy tego sezonu - 13 (5/5 za 2, 1/1 za 3), to samo uczynił z asystami - 3, co łącznie dało mu 21 punktów w klasyfikacji evaluation i to jest jego najlepszy wynik na Półwyspie Apenińskim.

Jego drużyna tylko w pierwsze kwarcie dotrzymywała korku gigantowi ze Sieny, by już przed przerwą przegrywać 32:53. Już do końca spotkania Montepaschi powiększało swoją przewagę, wygrywając ostatecznie 100:75. Najlepszym zawodników mistrzów Włoch był Ksistof Lavrinović, który zdobył 22 punkty i miał sześć zbiórek. W drużynie Koszarka 21 oczek zaaplikował rywalom Fabio Di Bella, który miał także sześć zebranych piłek z tablic i trzy asysty.

Zwycięstwo odniosła za to drużyna innych Polaków w LEGA Basket, Air Avellino. Po raz kolejny niezłe zawody rozegrał Szymon Szewczyk, który w całym spotkaniu zdobył 10 punktów, dokładając do tego także osiem zbiórek i dwie asysty. Drugi nasz reprezentant w Avellino, Filip Dylewicz przebywał na boisku tylko 13 minut, w których zdobył dwa punkty i miał tyle samo zbiórek.

Ich zespół zmagał się z drużyną Sigma Montegranaro. Już przed przerwą Air Avellino prowadziło 41:32, jednak niema całą przewagę straciło w trzeciej kwarcie, po której ich prowadzenie zmalało do zaledwie jednego oczka. To jednak tylko bardziej zmotywowało gospodarzy, którzy ostatnią część gry wygrali różnicą 10 punktów, a cały mecz 80:69. Najlepszym zawodnikiem zwycięskiej ekipy był Chevon Troutman, autor 16 oczek. Po przeciwnej stronie wyróżnił się Greg Brunner, który zdobył 18 punktów.

Ciekawy mecz obejrzeli kibice w Mediolanie, gdzie spotkały się dwie eksportowe drużyny tego kraju, Armani Jeans i Angelico Biella. Gospodarze od początku spotkania zyskiwali kilka punktów przewagi, która z każdą minutą rosła. Cztery oczka po pierwszej kwarcie i osiem po pierwszej połowie, mogły dawać przekonanie, że Armani Jeans będzie kontynuowało swój marsz po zwycięstwo.

Wszystko szło zgodnie z planem po przerwie, kiedy to Angelico nie zdołało zbliżyć się do rywala, a nawet o dwa oczka się oddaliło. W czwartej kwarcie goście złapali jednak wiatr w żagle i na kilkanaście sekund przed końcem meczu przegrywali tylko 74:75. Skuteczny na linii rzutów wolnych był jednak Massimo Bulleri i to mediolańczycy mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Po 14 punktów dla tego zespołu zdobyli Marko Mordente i Marjonas Petravicius, natomiast 24 punkty dla Angelico rzucił Fred Jones.

W innych spotkaniach ciąg dalszy kuriozum pod tytułem Martos Neapol. Złożony z juniorów zespół przegrał w Rzymie z Lottomaticą aż 37:138! Benneton Treviso niespodzianie uległ w Ferrarze tamtejszemu Carrife 95:102, BancaTercas Teramo wygrało z Vanoli Cremona 85:74, a ekipa z Bolonii z nowym sponsorem Canadian Solar pokonała 82:80 przybyszów z Pesaro.