EuroBasket 2025. Gracz z PLK liderem drużyny

PAP / Jarek Praszkiewicz /  Manu Lecomte
PAP / Jarek Praszkiewicz / Manu Lecomte

W pierwszym meczu "polskiej grupy" w sobotę w hali "Spodek" dużo radości swoim fanom dała reprezentacja Belgii. Jednym z bohaterów był zawodnik występujący w poprzednim sezonie w Orlen Basket Lidze.

Przegrywali przez 32 minuty, ale czwarta kwarta należała do nich. Mowa o belgijskich koszykarzach, którzy w sobotę w drugim grupowym meczu pokonali Islandię 71:64 i odnieśli pierwsze zwycięstwo na trwających mistrzostwach Europy.

Znak do ataku dał swoim kolegom Manu Lecomte, znany z występów w Polsce w PGE Starcie Lublin, srebrny medalista PLK.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Nikola Grbić o kontuzjach w kadrze, Lidze Narodów i podejściu do mistrzostw świata

Rozgrywający choć trafił tylko 5 na 19 rzutów z gry, wykorzystał też wszystkie sześć wolnych i do 16 punktów dodał sześć asyst. Był najlepszym punktującym Belgów, którzy odwrócili losy spotkania w czwartej kwarcie, wygrywając tę odsłonę 23:12.

Islandii nie pomogło nawet grupa pięciu tysięcy kibiców, wspierających kadrę w sobotę w katowickim "Spodku". Dla drużyny ze Skandynawii to debiut na imprezie tej rangi.

Belgia ma bilans 1-1, a Islandia 0-2. O godz. 17:00 rozpoczął się mecz Francja - Słowenia, a o 20:30 zagrają Polacy i Izrael.

Wynik:

Islandia - Belgia 64:71 (21:17, 15:15, 16:14, 12:23)
(Hlinason 20, Fridriksson 13, Hermannsson 12 - Lecomte 16, Mwema 13, Bako 10)

Komentarze (1)
avatar
Yollo
30.08.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To niby który zawodnik pismaku Pankowiak bo jakoś nazwisko ci uciekło?! CzatGPT się nie sprawdził a ty łosiu nawet się nie skumałeś! PS kibice wiedzą, że chodzi o Lecomte! 
Zgłoś nielegalne treści