Kompletny występ Wisły Can-Pack - komentarze po meczu Wisła Can-Pack Kraków - UTEX ROW Rybnik

- Zagraliśmy najbardziej kompletne spotkanie w polskiej lidze - cieszył się po ograniu różnicą 47 punktów rybnickiego ROW-u trener Wisły Can-Pack, José Ignacio Hernández. Z kolei szkoleniowiec ROW-u, Mirosław Orczyk próbując usprawiedliwiać wysoką porażkę, stwierdził że wiślaczki to najlepsza drużyna w Ford Germaz Ekstraklasie, a jego zespół to tylko ligowy średniak.

Mirosław Orczyk (trener UTEX ROW): Euroliga spotkała się ze średniakiem, z zespołem, który na dziś nie może myśleć o sukcesach w Ford Germaz Ekstraklasie. Moim zdaniem Wisła Can-Pack jest w niej najsilniejsza i życzyć jej trzeba sukcesów w Eurolidze oraz w lidze polskiej. Czeka nas jeszcze wiele pracy i wiemy, że musimy jeszcze wygrać parę spotkań, ale wtedy, gdy będziemy walczyć z drużynami z naszej półki.

José Ignacio Hernández (trener Wisły Can-Pack): Dziś zagraliśmy najbardziej kompletne spotkanie w naszej lidze. Graliśmy mniej więcej na tym samym poziomie, bez żadnych wahań, również w defensywie, przez cały mecz. Dzięki zbilansowaniu drużyny powstała szansa, dzięki której mogliśmy grać tak, aby w rezultacie przynieść radość naszym kibicom. Dla nas bardzo ważną rzeczą jest też to, że aż jedenaście naszych zawodniczek zdobyło punkty. Jeśli mamy dalej się rozwijać jako drużyna, iść do przodu, to jest to bardzo ważny czynnik na tej drodze.

Monika Sibora (zawodniczka UTEX ROW): Gratuluję drużynie przeciwnej zwycięstwa i życzę powodzenia. Wisła to bardzo zbilansowany zespół, mająca bardzo dużą szansę na mistrzostwo. Mam nadzieję, że go odzyskają i że nadal będą bardzo dobrze grały w Eurolidze. Na nasze usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że przyjechałyśmy w bardzo okrojonym składzie. Ponad tydzień nie trenuje z nami Martyna Koc, nie grała też Kasia Krężel, która też ma problemy. Krótko trwał okres przygotowawczy, ale miałam nadzieję, że na Wiśle potrenujemy nasze zagrywki i że będzie to lepiej wyglądać. To się nam jednak nie udało, bo każda z nas chciała indywidualnie rozstrzygnąć ten mecz i było to dużym błędem. Przed nami mecz z Lotosem, a potem przygotujemy się jak należy do meczów z INEĄ i ŁKS-em i to są dla nas dwa najważniejsze mecze. Mam nadzieję, że podniesiemy się po tej przykrej porażce. Zbyt dużo punktów rzuciły nam dziewczyny. Mam nadzieję, że będzie pod koniec stycznia będziemy wyglądać o wiele lepiej.

Paulina Pawlak (zawodniczka Wisły Can-Pack): Dla mnie to było trudne spotkanie, bo było ono pierwsze w barwach Wisły Can-Pack. Bardzo cieszę się, że tak wysoko wygrałyśmy. Dziękuję dziewczynom, że pomogły mi się tak szybko zaaklimatyzować. Dziękuję też trenerom oraz działaczom, prezesowi i sponsorowi Jerzemu Sarnie, za pomoc w odzyskaniu listu czystości. Cieszę się, że tutaj jestem i zrobię wszystko, aby pomóc drużynie w odzyskaniu mistrzostwa Polski i osiągnięciu jak największych sukcesów w Eurolidze. Taką rolę jaką trener mi przeznaczy, jestem gotowa przyjąć. Zrobię wszystko, aby jak najwięcej pomóc zespołowi Wisły.

Komentarze (0)