Asseco Prokom Gdynia rzutem na taśmę zapewnił sobie awans do Top16 Euroligi. Włodarze mistrzów Polski, którzy znajdowali się w 4. koszyku, mieli sporo szczęścia w losowaniu. Klub z Trójmiasta trafił do grupy G, co oznacza rywalizację z Unicają Malaga, Żalgirisem Kowno i CSKA Moskwa.
Wydaje się, że najsilniejszym rywalem będą mistrzowie Rosji. Podopieczni Jewgienija Paszutina po słabym początku, powoli łapią wiatr w żagle. Warto też dodać, że "Red Army" w ostatnich trzech latach dochodziło do finału Euroligi. W roku 2007 i 2009 górą byli jednak koszykarze Panathinaikosu Ateny.
- Prokom jest bardzo niebezpiecznym zespołem w tym sezonie. Polski zespół pokonał u siebie Real i Chimki. Niemniej jednak my, jak zwykle, będziemy walczyć o zwycięstwo w każdym meczu - powiedziała po losowaniu Natalia Furaeva, wiceprezydent CSKA.
- Siła Prokomu może zostać udowodniona domowymi zwycięstwami nad Realem i Chimki. W pozostałych spotkaniach stworzyli oni poważną konkurencję. Amerykanie Woods, Logan, Ewing i Burrell oraz niebezpieczny, wysoki strzelec Jagla umożliwiają trenerowi nastawienie na szybka grę z dużą ilością zagrań pick&roll. Trener Tomas Pacesas jest człowiekiem z charakterem, a to przenosi się na cały zespół - stwierdził natomiast pierwszy szkoleniowiec mistrzów Rosji, Paszutin.