26 lat i licznik wciąż bije. Tyle czekamy na powtórzenie sukcesu polskich koszykarek na EuroBaskecie. W niedzielę, 28 września, o tym wydarzeniu przypomniano poprzez specjalną ceremonię, podczas której pamiątkowe repliki medali otrzymały Ilona Mądra, Dorota Bukowska, Monika Gonciarz, Beata Predhel i Elżbieta Nowak.
Ta ostatnia, jako wiceprezes PZKosz wręczała potem pamiątkowe statuetki i Superpuchar koszykarkom KSSSE Enea AJP Gorzów Wielkopolski, które pokonały 78:69 VBW Gdynia, zdobywając to trofeum po raz pierwszy w swojej historii.
- Bardzo się cieszę i całe życie będę wspominała mistrzostwa Europy z 1999 roku, ale z drugiej strony... no gdzie są te następczynie? Czekamy ciągle na to, że pojawi się pokolenie zdolnych dziewczyn, które udźwigną EuroBasket. Najpierw trzeba się oczywiście zakwalifikować, a tych kwalifikacji nie mamy już od pięciu kolejnych edycji. Czekam na ten dzień z utęsknieniem, wypatruję kolejnych talentów i kibicuję dziewczynom. Wierzę, że taki moment nastąpi - mówiła o największym sukcesie swoim i polskich koszykarek Elżbieta Nowak.
Dla reprezentantek złotej drużyny z końca XX wieku to była jedna z niewielu okazji, by się spotkać. - Było bardzo miło, bo spotykamy się średnio. Często każda jest zaangażowana w swoje prywatne i zawodowe życie, ale spotykamy się na turniejach, na meczach. To jest bardzo fajne. Za każdym razem rozśmieszamy się do łez i dobrze się bawimy. Nie, że wspominamy, ale ta sympatia i przyjaźń, rozpoczęta kilkadziesiąt lat temu, trwa nadal - przyznała wiceprezes Polskiego Związku Koszykówki.
Jak już wspomniano wyżej, była koszykarka wręczała nagrody zwycięzcom Pekao S.A. Superpucharu Polski kobiet. Jak podobało jej się starcie gorzowianek z gdyniankami? - Cudownie. Oprócz merytoryki, czyli tego, co działo się parkiecie, oceniam też całą oprawę. A ten Superpuchar wygrywa z Superpucharem męskim. Przepraszam, że używam takiego porównania, ale ciągle nasuwają się te analogie. Superpuchar gorzowski jest fantastyczny. Fantastyczna jest sala, publika koszykarska. Te setki osób, które tu były, to są kibice koszykówki od lat. Fani byli bardzo aktywni, wspierali oba zespoły. To święto koszykówki mogło się podobać - powiedziała Nowak.
To kolejna duża impreza w Arenie Gorzów. Niewykluczone, że w przyszłości zawitają tu inne koszykarskie rozgrywki. - Miałam przyjemność być tutaj drugi raz i po raz drugi zachwyciła mnie ta sala. Rozwiązania techniczne, o których już wiele lat temu trener Maciejewski mówił i wspominał, to rzeczywiście są one bardzo efektowne, słuszne i logiczne. Tam, gdzie się pojawiamy, to na korzyść gorzowskiej Areny ujawniają się te plusy tego, co zostało tutaj zrobione. Tych plusów jest tutaj bardzo dobrze. Przede wszystkim jest to piękna hala na takie widowiska, jak Superpuchar Polski dziewcząt. Wydaje się na to idealna. Bardzo bym chciała, żeby to coś więcej wróciło do Polski - kontynuowała reprezentantka naszego kraju.
Spotkanie o Superpuchar Polski niejako zainaugurowało nam koszykarski sezon. Już wkrótce ruszą rozgrywki Orlen Basket Ligi Kobiet. Czy po niedzielnym pojedynku drużyn z Gorzowa i Gdyni ponownie możemy upatrywać je w roli faworytów? Kto, zdaniem pani wiceprezes, może im jeszcze zagrozić?
- Gratulując trenerom z Gorzowa, powiedziałam: "zobaczycie, że czas tak szybko minie, że za chwilę będziemy się widzieć na finale". Bardzo możliwe, że kolejny raz ten finał będzie pomiędzy Gdynią a Gorzowem. Jednym tchem mogę wymienić inne drużyny, które chcą i mogą w tym finale wystąpić. Jak najbardziej Ślęza Wrocław, ENEA AZS Politechnika Poznań, AZS UMCS Lublin. Na pewno beniaminkowie też będą się bili o każdy punkt - oceniła.
- Po raz pierwszy od dawna mamy dwanaście drużyn, więc będzie 11 meczów i 11 rewanżów. Mecze domowe w gorzowskiej hali będą się na pewno pięknie prezentowały. Poza tym mamy jeden mecz w kolejce w telewizji, więc nie tylko EmocjeTV, ale też TVP Sport. Zmienia się ta liga, ale musi się zmieniać, żebyśmy mogli się przygotować do tego, o czym mówiliśmy na początku. Zależy nam na tym, aby podnieść poziom żeńskiej koszykówki - zakończyła Elżbieta Nowak.