Lotos bez szans - relacja z meczu Spartak Moskwa Region - Lotos Gdynia

Zgodnie z przewidywaniami nie udał się koszykarkom Lotosu wyjazd do Rosji. Naszpikowany gwiazdami światowego formatu Spartak nie pozostawił żadnych złudzeń młodej gdyńskiej drużynie. O porażce mistrzyń Polski przesądziła pierwsza kwarta, wygrana przez Spartak 32:13

Lotos rozpoczął spotkanie z czterema zawodniczkami zagranicznymi. Na parkiecie pojawiła się: Matovic, Phillips, Wright oraz Halvarsson. Jedyna Polska w tym zestawieniu to Marta Jujka. Rosjanki bez niespodzianek w składzie, z zabójczym trio Amerykanek na czele.

Przed spotkaniem chyba tylko niepoprawni optymiści wierzyli nie tyle w zwycięstwo, co w nawiązanie równorzędnej walki z rosyjskim "dream teamem". Przewidywania te potwierdziły się już w pierwszych minutach meczu. Spartak rozpoczął mecz od prowadzenia 3:0. Po chwili celnym rzutem odpowiedziała Jujka. Niestety z każdą kolejną minutą podopieczne Pokey Chatman powiększały przewagę. W trzeciej minucie na tablicy widniał wynik 9:4 dla gospodyń.

Między piątą, a siódmą minutą przewaga Rosjanek wynosiła już kilkanaście minut. Gdynianki zdobyły w tym czasie 10 punktów, podczas gdy ich rywalki 26. Kwartę celnym trafieniem za trzy zamknęła Erin Phillips. Tą część meczu gospodynie wygrały 32:13.

Tak wysoka przewaga uzyskana w pierwszej odsłonie meczu musiała ustawić mecz i mieć wpływ na dalsze jego losy. I tak też w rzeczywistości było. Co prawda sygnał do ataku dała w drugiej kwarcie Wright, jednak tuż po jej rzucie Spartak znów odskoczył. Końcówka kwarty to pełna kontrola boiskowych wydarzeń przez gospodynię, które widząc, iż mecz jest już praktycznie rozstrzygnięty nieco spuściły z tonu. Wykorzystały to gdynianki, które zbliżyły się na różnicę 16 "oczek". Dobre zawody w tej części meczu rozgrywała Marta Jujka oraz Matovic. To dzięki nim Lotos zbliżył się na odległość 16 punktów. Jednak od stanu 47:31 Spartak ponownie włączył drugi bieg, dzięki czemu na przerwę oba zespoły schodziły z przewagą wypracowaną przez Rosjanki w pierwszej kwarcie. Do przerwy wynik brzmiał 51:32.

Najskuteczniejszą po pierwszej połowie zawodniczką w szeregach Lotosu była Erin Phillips zdobywczyni 10 punktów. Dwa oczka mniej zanotowała Matović. W ekipie gospodyń najlepiej spisywała się, tutaj chyba bez niespodzianki, Sylvia Fowles. Amerykanka uzyskała 12 punktów.

W 23. minucie po celnych trafieniach Elżbiety Mukosiej i Erin Phillips przewaga Spartaka wynosiła 16 "oczek". To wyraźnie rozdrażniło Rosjanki, które po chwili znów odskoczyły na 20 punktów. Trzecia kwarta, podobnie jak druga zakończyła się remisem. Tym razem oba zespoły rzuciły po 13 punktów. Oznaczało to, iż na tablicy wyników widniał rezultat 66:47.

Czwarta kwarta to ponowna oscylacja wyniku w granicy kilkunastu punktów przewagi Spartaka. Najpierw 71:54, później 75:56. Z czasem podopieczne Pokey Chatman zaczęły systematycznie zwiększać przewagę, by w końcu przekroczyć barierę dwudziestu punktów. Końcówka meczu to już wyraźna dominacja Rosjanek, które ostatni fragment meczu wygrały 8:4, a w ostatecznym rozrachunku 85:60.

Spartak Moskwa Region - Lotos Gdynia 85:60 (32:13, 19:19, 15:15, 19:13)

Spartak: Diana Taurasi 17, Sylvia Fowles 14 (12 zb), Sue Bird 10, Sonja Petrovic 10, Janel McCarville 8, Anete Jekabsone-Zogota 8, Maria Karpunina 8, Ilona Korstin 4, Irina Osipova 4, Natalia Vieru 2, Kelly Miller 0, Ekaterina Lisina 0

Lotos: Ivana Matovic 17, Erin Phillips 13, Marta Jujka 11, Tanisha Wright 7, Louice Helvarsson 6, Olivia Tomiałowicz 4, Elżbieta Mukosiej 2, Claudia Sosnowska 0, Marta Urbaniak 0, Magdalena Kaczmarska 0

Źródło artykułu: