Dwóch zawodników skompletowało triple-double, ale i tak nie uchroniło to San Antonio Spurs od pierwszej porażki na własnym parkiecie w nowym sezonie (bilans u siebie 5-1). Golden State Warriors zdobyli Teksas, wygrywając 125:120.
Stephen Curry dał prawdziwe show. Gwiazdor Warriors w 34 minuty zdobył 46 punktów, trafiając 13 na 25 rzutów z gry, w tym 5 na 16 za trzy i 15 na 16 wolnych.
ZOBACZ WIDEO: Kołecki jasno o polskiej piłce. "Trudno mi znaleźć klub, któremu mógłbym kibicować"
Goście z San Francisco odwrócili losy meczu w trzeciej kwarcie, wygrywając tę odsłonę 43:28.
- Zaliczyliśmy kilka fragmentów, w których wyglądaliśmy świetnie w ofensywie, ale zabrakło nam dyscypliny w obronie, a także takie, w których było dobrze w defensywie, ale nie mogliśmy wyegzekwować swoich ataków. Zasługują na uznanie. Zaczęliśmy dobrze, a oni odpowiedzieli z przytupem - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Mitch Johnson.
Spurs na nic zdało się 31 punktów, 15 zbiórek i 10 asyst Victora Wembanyamy. Francuz miał też jednak osiem strat. Stephon Castle też skompletował triple-double (23 punkty, 10 zbiórek, 10 asyst).
Jedyny Polak w NBA, Jeremy Sochan tym razem spędził na parkiecie tylko sześć minut. 22-latek w tym czasie zapisał przy swoim nazwisku trzy punkty, trzy zbiórki i asystę. Oddał jeden rzut za trzy i go trafił.
Wynik:
San Antonio Spurs - Golden State Warriors 120:125 (28:14, 28:35, 28:43, 36:33)
(Wembanyama 31, Castle 23, Vassell 15 - Curry 46, Butler 28, Moody 19)
Kolejne spotkania San Antonio Spurs:
14/15 października (noc z piątku na sobotę): San Antonio Spurs - Golden State Warriors; godz 3:30
16 listopada (niedziela wieczór): San Antonio Spurs - Sacramento Kings; godz. 22:00
18/19 listopada (noc z wtorku na środę): San Antonio Spurs - Memphis Grizzlies; godz. 2:00
20/21 listopada (noc z czwartku na piątek): San Antonio Spurs - Atlanta Hawks; godz. 2:00
23/24 listopada (noc z niedzieli na poniedziałek): Phoenix Suns - San Antonio Spurs; godz. 2:00
