LeBron James, gwiazda NBA, ogłosił, że nie zamierza brać udziału w igrzyskach olimpijskich, które odbędą się w Los Angeles w 2028 roku. Jak podaje "People", podczas podcastu "Mind The Game" James w rozmowie ze Stephenem Currym zadeklarował, że będzie śledził wydarzenia olimpijskie z Cabo.
- Już wiesz, jaka jest moja odpowiedź - powiedział James do swojego współprowadzącego podcast, byłego zawodnika Phoenix Suns, Steve'a Nasha oraz do Curry'ego. - Będę oglądał to z Cabo - dodał, gdy zapytano go o ewentualną walkę o kolejny złoty medal.
Stephen Curry, wciąż mający na koncie zaledwie jeden występ olimpijski z poprzedniego lata w Paryżu, pozostawił sobie jednak pewne otwarte drzwi.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zachwycony po meczu kadry. "Ciarki na całym ciele"
- Nigdy nie mów nigdy - zaznaczył. Curry stwierdził, że jeśli tylko zdrowie mu pozwoli, chętnie ponownie dołączy do zespołu. - Chciałbym być częścią tej inicjatywy - dodał.
James wspomniał także o sukcesach, jakie wraz z Currym odnieśli w Paryżu, gdzie pokonali mocne drużyny z Serbii i Francji. - Nie możemy lekceważyć tych ostatnich dwóch meczów i chwili - podkreślił James, przywołując pamiętne mecze.
Curry i James przez lata rywalizowali na parkietach NBA, ale wspólny występ w drużynie USA zacieśnił ich relacje. Curry mówił "People", że ich doświadczenie w Paryżu umocniło nie tylko wzajemny szacunek, ale i przyjaźń.
- Mieliśmy na boisku wiele intensywnych chwil, ale bycie w jednej drużynie w tak ważnym momencie umocniło naszą więź - stwierdził Curry.