- Incydent, jaki wydarzył się na tym meczu, właściwie rozmontował atmosferę w drużynie. Straciliśmy również przez to szanse na wygranie tamtego meczu, co wprowadziło dodatkową nerwową atmosferę. Następny mecz graliśmy również na wyjeździe z Turowem Zgorzelec. Byliśmy tam bez dwóch podstawowych zawodników Chrisa Danielsa oraz Brandona Armstronga i to spowodowało, że ponownie zeszliśmy z parkietu pokonani - mówi na łamach portalu koszykarski.pl trener Arkadiusz Koniecki.
Nie od dziś jednak wiadomo, że Kotwica nie potrafi grać i wygrać, gdy na boisku nie ma Danielsa (15,1 punktu, 9.4 zbiórki). - Jest on kluczowym graczem w naszej drużynie. Jeżeli gra słabo, na niskim procencie skuteczności i nie wykorzystuje dogodnych sytuacji to musi mieć wpływ na wynik, bo gra w pewnym stopniu jest podporządkowana właśnie jemu - dodaje Koniecki.