Dzień Białka - relacja z meczu PBG Basket Poznań - Stal Stalowa Wola

Koszykarze PBG Basket Poznań wreszcie zagrali na wysokim poziomie i odnieśli zwycięstwo. Wyższość podopiecznych Dejana Mijatovicia musiała uznać ekipa Stali Stalowa Wola.

Niedzielne spotkanie od początku toczyło się pod dyktando gospodarzy. W pierwszej połowie koszykarze PBG Basket Poznań nie mogli jednak uzyskać bezpiecznej przewagi. Goście pozostawali w kontakcie z drużyną ze stolicy Wielkopolski głównie dzięki indywidualnym akcjom Marka Miszczuka i Jarryda Loyda. W rezultacie gospodarze prowadzili do przerwy zaledwie różnicą trzech oczek. - Trochę bojaźliwie graliśmy w ataku. Najważniejsze jednak, że w trzeciej kwarcie to wszystko się zmieniło - tłumaczył po meczu koszykarz PBG, Zbigniew Białek.

To właśnie skrzydłowy ekipy ze stolicy Wielkopolski został bohaterem niedzielnego pojedynku. Białek znajdował się w kapitalnej dyspozycji strzeleckiej. Wystarczy powiedzieć, że w całym pojedynku podopieczny Dejana Mijatovicia zdobył 26 punktów, trafiając sześć razy za trzy punkty. Sygnał do ataku dał jednak nie on, ale Sasa Ocokoljic. Rozgrywający poznaniaków, który stosunkowo niedawno dołączył do drużyny, celnie rzucał z dystansu i obsługiwał kolegów dokładnymi podaniami. W rezultacie, gospodarze bardzo szybko zbudowali bezpieczną przewagę.

Wraz z upływem czasu różnica pomiędzy zespołami z Poznania i Stalowej Woli była coraz bardziej widoczna. Goście byli jedynie tłem dla kapitalnie dysponowanej drużyny PBG, która grała bardzo efektownie. Kibice obejrzeli wiele spektakularnych zagrań. Stal natomiast szukała szczęścia przede wszystkim w akcjach indywidualnych. Jednak tylko Marek Miszczuk z powodzeniem rywalizował z gospodarzami. W całym pojedynku ten koszykarz zdobył 22 punkty.

W zespole Stali zawiodła przede wszystkim skuteczność. Do tej pory największą bronią podopiecznych Bogdana Pamuły były rzuty trzypunktowe. W niedzielne popołudnie w tym elemencie brylowali przede wszystkim gospodarze, którzy trafili z dystansu aż 11 razy.

Zwycięstwo nad Stalą potwierdziło, że ekipa z Poznania zmierza we właściwym kierunku. Praca Dejana Mijatovicia w stolicy Wielkopolski zaczyna przynosić efekty. PBG gra przede wszystkim bardzo zespołowo. Co więcej, niemal wszyscy zawodnicy potrafią wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów. Trener Mijatovic zapowiadał, że od pojedynku ze Stalą jego drużyna będzie kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa. Z taką grą jak w niedzielnej konfrontacji poznaniacy bez wątpienia mogą realnie myśleć o realizacji przedsezonowego celu i awansie do czołowej ósemki.

PBG Basket Poznań - Stal Stalowa Wola 98:76 (22:19, 17:17, 33:17, 26:23)

PBG Basket: Białek 26, Ocokolić 16, Szawarski 14, Tomaszek 10, Misanovic 10, Waczyński 8, Radke 7, Ciric 4, Douvnjak 3.

Stal Stalowa Wola: Miszczuk 22, Loyd 17, Gabiński 12, Wołoszyn 11, Godbold 7, Partyka 3, Malczyk 2, Andrzejewski 2.

Źródło artykułu: