Kompromitacja gdynianek, wielki mecz poznanianek - relacja z meczu MUKS - Lotos

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przegrać z honorem, uniknąć pogromu, pokazać się z jak najlepszej strony - to były najczęstsze życzenia kibiców MUKS przez meczem z Lotosem. Choć nie było nikogo typującego wygraną miejscowych, te jednak wykorzystały one katastrofalną grę mistrzyń Polski i wygrały rozegrane awansem spotkanie 25. kolejki.

W przeszłości kilkukrotnie MUKS w starciach ze zdecydowanie lepszymi drużynami dobrze rozpoczynał spotkania, wykorzystując lekką dekoncentrację murowanych faworytek. Dlatego gdy po 5 minutach gospodynie prowadziły 15:4, nikt w hali przy ul. Chwiałkowskiego nie robił sobie wielkich nadziei na końcowy triumf. Jednak gdy po kolejnych 5 minutach było już 28:7, niektórzy zaczynali wierzyć w sukces.

Nadzieje zostały podtrzymane również po drugiej kwarcie wygranej przez MUKS 13:12. Podopieczne Iwony Jabłońskiej grały skoncentrowane jak nigdy, uważnie konstruując każdą akcję i szanując każdą piłkę. Wyśmienite zawody rozgrywała Maurita Ried, ale cały poznański zespół zasłużył na brawa za wyśmienitą skuteczność rzutów z gry (11/22 za 2 i 5/11 za 3). Na tle gospodyń naszpikowany gwiazdami Lotos po prostu się skompromitował - gdynianki trafiły zaledwie 7 na 34 rzutów z gry. Wątpliwy prym w konkurencji na najwięcej przestrzelonych rzutów wiodły wysokie Magdalena Leciejewska (0/4) i Ivana Matovic (1/7). Jacek Winnicki prosił o przerwy, rotował składem, niemiłosiernie krzyczał na swoje zawodniczki, a MUKS spokojnie robił swoje.

Poznanianki prowadziły 22 punktami, ale na świętowanie zwycięstwa było stanowczo za wcześnie. Lotos to przecież klasowa drużyna, naszpikowana gwiazdami, z których większość samotnie może przesądzić o wyniku meczu. Pokazały to po przerwie - w ciągu 5 minut - Matovic, Leciejewska i Tanasha Wright, które zdobyły 9 punktów nie tracąc żadnego. Jabłońska poprosiła o przerwę, zmotywowała swoje zawodniczki, które wyraźnie przestraszyły się możliwości sprawienia sensacji, a te wyszły na parkiet i do końca kwarty zdobyły 8 punktów tracąc 6.

Przed ostatnią odsłoną było 49:36 dla gospodyń. Przyjezdne zaczęły bardzo mocno i wysoko bronić, zaczęły również trafiać i po akcji 2+1 Matovic na 4 minuty przed końcem Lotos przegrywał jedynie 48:53. MUKS starał się przeciągać każdą akcję, oddawał rzuty w ostatnich sekundach regulaminowego czasu, licząc, że dowiezie do końca wypracowaną wcześniej przewagę.

Z "pomocą" poznaniankom przyszła Matovic, której puściły nerwy i odepchnęła walczącą w parterze o piłkę Paulinę Antczak. Reid pewnie wykorzystała 2 rzuty wolne, a za chwilę akcję skończyła Aleksandra Semmler. Na 3 minuty przed końcową syreną nadzieję Lotosowi przywróciła Erin Phillips, trafiając za 3 punkty (57:51). Za chwilę jednak tym samym odpowiedziała Reid i tylko cud mógł odebrać gospodyniom zwycięstwo. Taki nie nastąpił i poznański zespół rozpoczął zasłużony taniec radości.

Wygrywając z Lotosem, MUKS sprawił największą sensację tego sezonu. Co ważne - wygrał jak najbardziej zasłużenie - eval poznańskiej ekipy wyniósł 84 przy 38 Lotosu. Gospodynie wygrały zbiórkę 39 do 28, miały więcej asyst (14:10), mniej strat (14:16) i więcej przechwytów (12:8).

- Lotos ma za sobą ciężki wczorajszy mecz z Tęczą Leszno, na pewno zawodniczki są zmęczone - próbowała usprawiedliwiać rywalki wyraźnie zszokowana ogromnym sukcesem Iwona Jabłońska. - My wykorzystałyśmy tę niedyspozycję. Cieszę się z tego zwycięstwa, bo każde punkty są nam potrzebne - dodała trener, która chwaliła każdą ze swoich zawodniczek.

Usprawiedliwienia dla swojej drużyny nie miał natomiast Jacek Winnicki. - Chciałem pogratulować ekipie z Poznania zwycięstwa. Zlekceważyliśmy to spotkanie i to była nasza kompromitacja. Jako trener biorę za tą kompromitację pełną odpowiedzialność - wygłosił krótkie oświadczenie opiekun przyjezdnych, po czym poprosił o zwolnienie go z odpowiedzi na kolejne pytania.

MUKS Poznań - Lotos Gdynia 66:54 (28:7, 13:12, 8:17, 17:18)

MUKS Poznań: Maurita Reid 26, Latoya Williams 14, Esmery Vargas-Sanchez 11, Paulina Antczak 7, Magdalena Idziorek 5, Aleksandra Semmler 3, Barbara Skowronek 0.

Lotos Gdynia: Erin Philips 15, Ivana Matovic 14, Roneeka Hodges 10, Tanisha Wright 9, Olivia Tomiałowicz 2, Marta Jujka 2, Magdalena Leciejewska 2, Louize Halvarsson 0, Elżbieta Mukosiej 0, Claudia Sosnowska 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)