José Ignacio Hernández (trener Wisły Can-Pack): Gratulacje dla drużyny Lotosu. Przez trzy kwarty było to bardzo ciężkie i zażarte spotkanie. Wiedzieliśmy jak gra Lotos, przede wszystkim jego gra opiera się na obronie na skraju przepisów. My byliśmy trochę zbyt zmęczeni spotkaniem euro ligowym, które rozgrywaliśmy w środę. Praktycznie nie trenowaliśmy. Bardzo ciężko jest pogodzić spotkania w Eurolidze z tym ligowymi, są problemy z odpowiednią koordynacją treningów. Jeszcze raz podkreślę, że Lotos wygrał mecz zasłużenie, bardzo dobrze prezentując się w obronie szczególnie w czwartek kwarcie, kiedy my nie trafialiśmy i podejmowaliśmy złe próby. W tej chwili myślimy już o kolejnych spotkaniach.
Jacek Winnicki (trener Lotos Gdynia): Przede wszystkim dziękuję za gratulacje i gratuluję Wiśle awansu do ósemki. Nasze dziewczyny pokazały charakter. Odkąd jestem w zespole powtarzam, że moje zespoły i zawodniczki muszą grać z charakterem. Nie zawsze się to udaje. Czasami wkrada się zmęczenie i brak koncentracji, ale dzisiejszy mecz pokazał, że bardzo mocną obroną, przy słabszej postawie w ataku można wygrać mecz. Przez trzy kwarty nie mogliśmy znaleźć swojego rytmu, ale w czwartej ta defensywa odniosła już skutek. Czwartą kwartę otworzyliśmy celnymi trójkami, szybkimi kontratakami. Myślę, że w przeciągu całego meczu byliśmy drużyną lepszą. Krakowianki z pewnością odczuły trudy środkowego meczu, ale tak jest skonstruowana ta liga i Euroliga. My też to przechodziliśmy. Od półtora roku odkąd tutaj jestem borykam się z tymi problemami, że nie jest łatwo zmobilizować na dwa, trzy trudne mecze w lidze i Eurolidze, ale tak jest skonstruowany kalendarz, że trzeba się do niego dostosować. Chciałbym podziękować zawodniczkom za ten mecz, za walkę, którą zostawiły na parkiecie.
Paulina Pawlak (zawodniczka Wisły Can-Pack): Gratuluję przeciwniczkom świetnej gry. Lotos zagrał dziś bardzo dobrze i agresywnie w obronie. Spodziewałyśmy się tego przed meczem, ale w trakcie spotkania ciężko nam było się temu przeciwstawić. Co do naszej gry to popełniałyśmy zbyt wiele prostych błędów w obronie, zostawiałyśmy przeciwniczki na czystej pozycji rzutowej. Wracamy do Krakowa i tam wyciągniemy już odpowiednie wnioski.
Oliwia Tomiałowicz (zawodniczka Lotos Gdynia): Dziękuję za gratulacje. Dla nas to był bardzo ważny mecz, zresztą nie od dziś wiadomo, że pojedynki Lotosu z Wisła zawsze do takich należały, szczególnie po ostatnim kiepskim naszym występie w Poznaniu. Trenerzy bardzo dobrze nas przygotowali do meczu i uczulali, że w takim meczu nie liczy się taktyka, ale ambicja i charakter. My pokazałyśmy, że ten charakter mamy i potrafimy wygrać z każdym przeciwnikiem. Mam nadzieję, że dalej tak będziemy grać.