NBA: Denver ma patent na elitę Wschodu

W tym sezonie już dwukrotnie pokonali Cleveland oraz raz Orlando. W niedzielę okazali się lepsi od Boston Celtics, mimo że stracili 20-punktową przewagę z początku spotkania. Denver Nuggets daje wszystkim wyraźny sygnał, że będzie liczyło się w grze o najwyższe cele.

W tym artykule dowiesz się o:

- Po prostu gramy dobrą koszykówkę i tyle. Niech inni zdecydują czy zaliczamy się do czołowych drużyn czy nie - mówił Carmelo Anthony, który wraz z kolegami wypracował na początku spotkania 20-punktowe prowadzenie, choć już w trzeciej kwarcie było remisowo, po 66. - W niektórych momentach wciąż jesteśmy niekonsekwentni - podkreślił Kenyon Martin.

Celtowie zdołali zniwelować spory deficyt, ale nie było ich stać na odniesienie zwycięstwa. Słaba defensywa gości dała się we znaki w końcówce meczu, kiedy koncert rzutów zaprezentował J.R. Smith. Specjalista od trójek zdobył 16 ze swoich 19 punktów w ostatniej kwarcie, dzięki czemu Nuggets powrócili na czoło i pewnie dowieźli zwycięstwo do szczęśliwego końca.

- Kiedy przegrywasz 20 punktami z czołową drużyną i to na dodatek na ich terenie, jest bardzo ciężko powrócić do gry - stwierdził Paul Pierce, który z powodu kontuzji kciuka zdobył tylko pięć punktów (2/10 z gry). Mimo porażki mistrzowie NBA sprzed dwóch sezonów wciąż są najlepszą ekipą na wyjazdach z bilansem 20-10.

Z niesamowitych opresji wyszli koszykarze Utah Jazz, którzy w trzeciej kwarcie przegrywali różnicą 25 punktów (39:64), a mimo to, po dogrywce pokonali Portland Trail Blazers. Ostatnie 19 minut to seria 44:19 w wykonaniu Jazzmanów, prowadzonych przez Carlosa Boozera, autora 22 punktów i 23 zbiórek. - Cała ta sytuacja świadczy o naszej dojrzałości i zdolności do walki - przyznał Deron Williams, który dołożył 18 punktów, 12 asyst i siedem zbiórek.

Utah odniosła siódme kolejne zwycięstwo poza własną halą. Jest ono tym cenniejsze, że wywalczone bez Mehmeta Okura (urodziło mu się dziecko) i kontuzjowanego Andreja Kirilenki (zszedł w pierwszej połowie z powodu urazu pleców).

W Palace of Auburn Hills, Detroit Pistons powinni byli wygrać z San Antonio Spurs jeszcze w regulaminowym czasie gry. Na pięć minut przed końcem rywalizacji Tłoki prowadziły 11 punktami, lecz Ostrogi zaczęły specjalnie faulować Bena Wallace’a. Manewr ten okazał się strzałem w dziesiątkę, bowiem BigBen nie jest specjalistą od rzutów wolnych (4/10 w całym meczu). Manu Ginobili zdobył w ostatnich 2,5 minutach 11 oczek i doprowadził do dogrywki. W niej jednak dominowali już tylko gospodarze.

- Prawie oddaliśmy ten mecz, popełniając głupie błędy. Na całe szczęście byliśmy w końcówce agresywni. To było bardzo ważne zwycięstwo dla nas. Walczymy o nasze życie, więc każda wygrana jest niezwykle cenna - powiedział Rodney Stuckey, autor 20 punktów.

Po raz dziewiąty z rzędu triumfowała Oklahoma City Thunder. Grzmot pod wodzą rewelacyjnego Kevina Duranta (32 punkty) pokonał na wyjeździe Minnesotę Timberwolves. Lider OKC zdobył co najmniej 25 punktów w 28. kolejnym spotkaniu! To najlepszy wynik od czasów Michaela Jordana z końcówki lat 80’ ubiegłego stulecia. Russell Westbrook dołożył triple-double (22 punkty, 14 asyst i 10 zbiórek), a Thunder jest już na 5. miejscu Zachodu z bilansem 33-21.

Orlando Magic - Cleveland Cavaliers 101:95 (25:18, 24:25, 25:32, 27:20) ->Czytaj więcej o tym meczu<-

Orlando: Dwight Howard 22 (16 zb), Jameer Nelson 18, Rashard Lewis 15, Mickael Pietrus 13, Vince Carter 11, J.J. Redick 9, Matt Barnes 7, Brandon Bass 6, Jason Williams 0, Marcin Gortat 0.

Cleveland: LeBron James 33, Shaquille O’Neal 20, Antawn Jamison 19, Delonte West 6, Mo Williams 4, Anthony Parker 4, J.J. Hickson 4, Anderson Varejao 2, Jawad Williams 2, Daniel Gibson 1.

Denver Nuggets - Boston Celtics 114:105 (37:19, 17:28, 28:26, 32:32)

(C. Billups 26, C. Anthony 23, J.R. Smith 19 - R. Allen 25, R. Rondo 15 (11 as), K. Garnett 15)

New Jersey Nets - Memphis Grizzlies 94:104 (36:20, 22:27, 16:31, 20:26)

(B. Lopez 26, D. Harris 17 (13 as), Y. Jianlian 15 - R. Gay 29, O.J. Mayo 24, Z. Randolph 18 (10 zb))

Detroit Pistons - San Antonio Spurs 109:101 po dogrywce (24:24, 21:21, 24:22, 24:26, d. 16:8)

(R. Hamilton 27, B. Gordon 21, R. Stuckey 20 - T. Duncan 29 (10 zb), M. Ginobili 21, G. Hill 17)

Minnesota Timberwolves - Oklahoma City Thunder 107:109 (23:30, 28:32, 29:24, 27:23)

(K. Love 19 (14 zb), J. Flynn 19, C. Brewer 18 - K. Durant 32, R. Westbrook 22 (14 as, 10 zb), J. Green 17 (14 zb))

New Orleans Hornets - Houston Rockets 102:94 (24:16, 26:23, 24:23, 28:32)

(D. West 27, D. Collison 26, M. Peterson 15 - C. Budinger 18, A. Brooks 15, K. Martin 13)

Phoenix Suns - Sacramento Kings 104:88 (25:27, 26:27, 24:15, 29:19)

(J. Richardson 26, A. Stoudemire 19 (14 zb), G. Hill 16 - C. Landry 18, B. Udrih 17, T. Evans 16)

Golden State Warriors - Atlanta Hawks 108:104 (21:24, 30:28, 22:38, 35:14)

(S. Curry 32, M. Ellis 26, C.J. Watson 15 - J. Johnson 31, A. Horford 26 (11 zb), J. Crawford 17)

Portland Trail Blazers - Utah Jazz 89:93 po dogrywce (27:14, 23:24, 23:22, 10:23, d. 6:10)

(B. Roy 23, A. Miller 17, L. Aldridge 15 (10 zb) - C. Boozer 22 (23 zb), D. Williams 18 (12 as), P. Millsap 12)

Źródło artykułu: