NBA: Hawks wygrywają po 17 latach

Ostatni raz Atlanta Hawks w Salt Lake City wygrali 13 lutego 1993 roku. Od tego czasu każda ich wizyta w hali Jazz kończyła się porażką. Jastrzębie pod wodzą Joe Johnsona przerwały czarną serię. W Nowym Jorku miejscowi Knicks musieli uznać wyższość Milwaukee Bucks, którzy w swoich szeregach mieli fantastycznego Andrew Boguta.

W tym artykule dowiesz się o:

Dużo lepsza gra na tablicach (61-35) oraz wyższa skuteczność okazały się kluczem do zwycięstwa Kozłów w Nowym Jorku. Świetnie w drużynie z Milwaukee spisał się Andrew Bogut. Niegdysiejszy numer jeden draftu zaliczył 24 punkty i 20 zbiórek. Był to jego trzeci w karierze mecz 20-20.

- Chcieliśmy wykorzystać naszą przewagę fizyczną. Dlatego większość piłek szła do mnie - powiedział Bogut.

Nowojorczycy w pierwszej połowie spisywali się dobrze, ale po przerwie zupełnie stanęli. W ciągu 24 minut zdołali rzucić 26 punktów. Trener Mike D'Antoni stwierdził, że problemy jego drużyny wyniknęły z faktu, iż zawodnicy nie zgrali się jeszcze ze sobą. - Wiem, że to żadne usprawiedliwienie, ale w pierwszym meczu po transferach poszliśmy na żywioł. Teraz tego nie było. Chłopaki kalkulowali i stąd nasze kłopoty - dodał coach Knicks.

Nowojorczycy przez chwilę w czwartej kwarcie postraszyli swoich rywali. Po trójce Jerry'ego Stackhouse'a doszli Bucks na sześć punktów. Miejscowi kibice zastanawiali się z pewnością, czy ich pupile wrócą do gry i powalczą o zwycięstwo. Goście przeszli jednak do ofensywy i skutecznie wybili miejscowym myśli o wygranej. Celne rzuty Luke'a Ridnoura i Johna Salmonsa wyprowadziły Milwaukee na prowadzenie 74-61 i było pewne, że nic złego w tym meczu się Kozłom nie stanie.

Zmiany kadrowe wyszły na dobre Wizards, którzy po odejściu Jamisona i Butlera złapali wiatr w żagle. W czwartym meczu od tego czasu stołeczni koszykarze odnotowali trzecie zwycięstwo. Świetnie w trykocie drużyny z Waszyngtonu spisuje się 23-letni Andray Blatche.

Niedawno jeszcze wszyscy w drużynie krytykowali go podejście do gry. W czterech ostatnich spotkaniach może pochwalić się średnią na poziomie 25 oczek. - Czuję się jak lider, jak osoba, która jest w stanie poprowadzić swój zespół w dobrym kierunku - stwierdził Blatche, który przeciwko Bykom miał 25 punktów i 11 zbiórek.

Kluczowa dla losów meczu okazała się trzecia kwarta, w której goście z Chicago przez sześć minut nie byli w stanie zdobyć nawet punktu. Spudłowali 15 z ich 21 rzutów. Dzięki temu miejscowi zdołali z nawiązką odrobić straty i przed ostatnią kwartą prowadzili 77-72.

Wizards na 5:25 przed zakończeniem meczu uciekli na trzynaście oczek (93-80). Bull zwarli szyki i rozpoczęli pogoń za rywalami. Prawie przyniosła ona efekt. Kiedy trafił Derrick Rose przewaga stołecznego teamu stopniała do zaledwie punktu (96-95).

Odpowiedź podopiecznych Flipa Saundersa była zabójcza dla Bulls. Celne rzuty Ala Thorntona i Randy'ego Foye pozbawiły przyjezdnych szans.

Wygrana została okupiona stratą Josha Howarda, który w pierwszej kwarcie doznał urazu kolana.

Siedemnaście lat na zwycięstwo w Salt Lake City musieli czekać zawodnicy Atlanta Hawks. Dzięki Joe Johnsonowi ta sztuka im się udała. Lider Jastrzębi świetnie spisał się w ostatniej ćwiartce, w której rzucił 11 ze swoich 28 punktów.

- Wreszcie się udało. Ostatni raz wygraliśmy tutaj jak ja byłem małym chłopakiem i marzyłem o grze w NBA - powiedział Johnson, który walnie przyczynił się do wygranej. W końcówce zdobył punkty, które pozwoliłu Atlancie odskoczyć na 101-97. W odpowiedzi na 32 sekundy przed ostatnią syreną C.J. Miles z Jazz spudłował dwa osobiste. Piłka znalazła się w rękach drużyny Mike'a Woodsona. Gospodarze uciekli się do przewinień, ale faulowani Johnson i Crawford przypieczętowali sukces swojej drużyny.

Washington Wizards - Chicago Bulls 101-95 (25-26, 21-30, 31-16, 24-23)

(Blatche 25 (11zb), Thornton 17, Foye 16 - Rose 22 (6as), Murray 16, Warrick 12)

New York Knicks - Milwaukee Bucks 67-83 (20-27, 21-20, 14-16, 12-20)

(McGrady 15, Lee 12 (13zb), House 10 - Bogut 24 (20zb), Salmons 15, Mbah a Moute 11 (11zb))

Dallas Mavericks - Indiana Pacers 91-82 (29-20, 20-21, 23-20, 19-21)

(Nowitzki 23 (7zb), Terry 14, Haywood 12 (20zb) - Ford 14, Murphy 10 (11zb), Dunleavy 8, Hibbert 8, Price 8)

Utah Jazz - Atlanta Hawks 100-105 (24-28, 27-26, 24-20, 25-31)

(Millsap 14 (9zb), Price 13 (6as), Korver 13 - Johnson 28 (6as), Smith 18 (9zb), Crawford 17)

Los Angeles Clippers - Charlotte Bobcats 98-94 (30-23, 23-27, 18-24, 27-20)

(Butler 20, Kaman 18 (13zb), Gordon 11 - Wallace 32 (12zb), Diaw 20 (9zb, 9as), Thomas 10, Ratliff 10)

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

1. Boston 35 19 .648

2. Toronto 31 24 .564

3. Philadelphia 21 34 .382

4. NY Knicks 19 36 .345

5. New Jersey 5 51 .089

CENTRAL DIVISION

1. Cleveland 43 14 .754

2. Chicago 29 27 .518

3. Milwaukee 27 28 .491

4. Detroit 20 35 .364

5. Indiana 19 37 .339

SOUTHEAST DIVISION

1. Orlando 38 19 .667

2. Atlanta 35 20 .636

3. Miami 29 28 .509

4. Charlotte 27 28 .491

5. Washington 20 34 .370

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

1. Denver 37 19 .661

2. Utah 36 20 .643

3. Oklahoma City 33 21 .611

4. Portland 32 26 .552

5. Minnesota 13 44 .228

PACIFIC DIVISION

1. LA Lakers 42 14 .750

2. Phoenix 34 23 .596

3. LA Clippers 23 33 .411

4. Sacramento 18 38 .321

5. Golden State 16 39 .291

SOUTHWEST DIVISION

1. Dallas 36 21 .632

2. San Antonio 31 23 .574

3. New Orleans 30 26 .536

4. Houston 28 27 .509

5. Memphis 28 27 .509

Źródło artykułu: