Po rozegraniu 23 serii spotkań, oba zespoły mają na swoim koncie po 4 zwycięstwa i zajmują dwa ostatnie miejsca w tabeli. Wiele wskazuje więc na to, że między tymi drużynami roztrzygnie się sprawa spadku z ligi. Z tego powodu, środowy pojedynek nabiera kolosalnego znaczenia dla sytuacji w dolnej części tabeli przed fazą play-out.
Koszykarki ŁKS-u muszą mocno wytężyć pamięć, aby przypomnieć sobie, jak się wygrywa. Nie udało im się to bowiem od 2 miesięcy, a okazji ku temu było wiele. Łodzianki zdążyły przegrać w tym czasie 9 spotkań ligowych, mecz pucharowy, a także dwie sparingowe potyczki z Liderem Pruszków. Co gorsza, styl gry podopiecznych Mirosława Trześniewskiego nie napawa optymizmem. Szkoleniowiec nie ma także pomysłu ani na poprawę formy swoich zawodniczek, ani w ogóle na prowadzenie klubu, ale to temat na osobny i długi artykuł.
Zawodniczki z Poznania, choć w ligowej tabeli znajdują się tuż nad ŁKS-em i mają także tylko 4 wygrane na koncie, to jednak wydają się być w zdecydowanie lepszej dyspozycji. W ostatnim czasie wygrały z Lotosem Gdynia i Tęczą Leszno, a porażki nie były meczami oddanymi bez walki, lecz zaciętymi pojedynkami. Przed kilkoma dniami, MUKS zdobył także srebrny medal Mistrzostw Polski Juniorek Starszych, więc zwycięstwa (w przeciwieństwie do łodzianek) nie są poznaniankom w ostatnim czasie obce.
Atutem ŁKS-u w środę będzie z pewnością własna hala. Może nawet nie tyle będzie to atut gospodyń, bowiem łodzianki wygrały w tym sezonie u siebie tylko dwukrotnie, a frekwencja na meczach jest bardzo słaba, ale gra na wyjazdach zdecydowanie nie układa się koszykarkom MUKS-u. Poznanianki w trwających rozgrywkach FGE, nie wygrały jeszcze w hali przeciwnika ani razu.
ŁKS Siemens AGD Łódź - MUKS Poznań
śr. 17.03.2010 godz. 18:00