Dariusz Szczubiał: Chcemy być w ósemce

- Jest jeszcze cień nadziei, że przed pre play-off znajdziemy się w ósemce. Z drużynami, z którymi bezpośrednio sąsiadujemy mamy bilans zdecydowanie na plus - mówi trener Znicza Jarosław, Dariusz Szczubiał. Jego zespół zagrał słabą pierwszą połowę we Włocławku, przez co nie zdołał odrobić strat do Anwilu i przegrał 68:72.

Jacek Seklecki
Jacek Seklecki

Znicz Jarosław przegrał we Włocławku z Anwilem 68:72, jednak pierwsza połowa kompletnie nie wskazywała na tak wyrównany pojedynek. Włocławianie wygrali ją aż 41:20, dosłownie miażdżąc przyjezdnych. - Mieliśmy dużo niecelnych rzutów. W pewnym momencie mieliśmy tylko jeden celny na 16 oddanych rzutów za trzy, co przy przewadze wzrostu gospodarzy stwarzało im pole do popisu pod tablicami - mówił trenera Znicza, Dariusz Szczubiał.

Przewaga pod koszem była w tym spotkaniu kolosalna. Sam center Anwilu, Alex Dunn miał w pierwszej kwarcie dwukrotnie więcej zebranych piłek, niż cała drużyna z Jarosławia (odpowiednio 10:4). - Nie ma w moim zespole gracza, który możliwościami przewyższałby podkoszowych Anwilu, gdyż odeszli John Williamson i Andrzej Misiewicz. Więcej wykorzystujemy Dariusza Wykę, młodego chłopaka, który ma dopiero 18 lat. Nie jest co prawda centrem, bo ma dopiero 90 kg, ale straszy blokiem. Anwil wiele rzutów przestrzeliwał, ponieważ dostał kilka bloków i te ich wejścia nie było już tak pewne - komentował Szczubiał.

Znicz Jarosław rozegrał katastrofalną pierwszą połowę, ale to nie był jedyny taki przypadek. Drużyna ta już siódmy mecz z rzędu słabo gra w pierwszych dwudziestu minutach meczu, przegrywając z rywalem i kompletnie żadnej recepty nie może na to znaleźć szkoleniowiec. - Nie mam pojęcia z czego to wynika. Próbuję różnych rzeczy na to, treningów przedmeczowych mocniejszych, lżejszych.. nie wiem. Być może spróbuję dłuższą rozgrzewkę, godzinną i może akurat to, co przypada nam na drugą połowę to na początku meczu będziemy grali - nieco żartobliwie tłumaczy.

W drugiej połowie gra się odwróciła, a zaczęło się to od świetnego rozpoczęcia tej części meczu przez gości. Znicz zdobył 14 punktów przy zaledwie dwóch Anwilu i krok po kroku zbliżał się do gospodarzy. - To co się zmieniło w drugiej połowie to nasza skuteczność. Trafialiśmy, więc Anwil nie miał co zbierać, a my powoli odrabialiśmy straty. W pierwszej części było odwrotnie. Ogólnie jednak graliśmy słabo, tradycyjnie już w ostatnim czasie.

Przed Zniczem jeszcze walka o jak najlepsze miejsce przed końcem sezonu zasadniczego. - Jest jeszcze cień nadziei, że przed pre play-off znajdziemy się w ósemce. Z drużynami, z którymi bezpośrednio sąsiadujemy mamy na plus. Z Energą Czarnymi dwie wygrane, z Polonią Azbud dodatni bilans, jednak teraz trudne mecze przed nami. Wyjazd do Zgorzelca i na koniec u siebie mecz z AZS. Fajnie byłoby zająć ósme miejsce, bo wtedy byłaby szansa dostać się do play-off. Mając na uwadze osłabienie drużyny, możliwości klubu i grę kilku juniorów to byłby fajny wynik - zakończył trener Znicza Jarosław, Dariusz Szczubiał.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×