NBA: Teksańska masakra pomarańczową piłką, LeBron najmłodszy w historii

Podopieczni Gregga Popovicha w spotkaniu z Golden State Warriors byli niezwykle dobrze usposobieni rzutowo. San Antonio Spurs rzucili bowiem rywalom aż 147 punktów (stracili 116). Na taki mecz Ostrogi musiały czekać 19 lat.

W tym artykule dowiesz się o:

Zaledwie 540 spotkań w NBA potrzebował LeBron James, aby zdobyć 15 tysięcy punktów. Zawodnik Cleveland Cavaliers jest najmłodszym graczem w historii, któremu ta sztuka się udała (25 lat, 79 dni). King James jest szybszy od poprzedniego rekordzisty Kobe Bryanta (27 lat, 136 dni, 657 spotkań).

Czy to koniec bicia rekordów przez LeBrona? - Bóg dał mi talent i wykorzystuje to na parkiecie. Mam nadzieję, że to nie koniec mojego zapisywania się w historii NBA - oznajmił lider Cavs, który mecz zakończył z dorobkiem 29 oczek.

Chicago Bulls pomimo braku trzech kluczowych graczy (Derrick Rose, Luol Deng i Joakim Noah) tanio skóry nie sprzedali i zmusili przyjezdnych do wysiłku. Dopiero w końcówce Kawalerzyści zdołali potwierdzić swoją wyższość. Dzięki akcjom Jamesa i Anthony Parkera uciekli na 90:80 na 50 sekund przed ostatnią syreną.

Dobrze w barwach miejscowych zagrał Taj Gibson, który na swoim koncie zapisał 20 punktów i 13 zbiórek.

Niestety dla Byków za stawianie oporu wygranych nie dają. Drużyna z Wietrznego Miasta przegrała dziesiąte spotkanie z rzędu. - To niezwykle frustrujące. Nie wiem jak to wszystko mamy wytłumaczyć - stwierdził Kirk Hinrich.

- Cieszymy się ze zwycięstwa, jego rozmiary nie są ważne - skromnie powiedział George Hill. San Antonio Spurs zmiażdżyli jednak Golden State Warriors wygrywając 147-116. Ostrogi pod względem zdobyczy punktowej nie miały takiego meczu od sezonu 1991/92, kiedy to wygrały z Dallas Mavericks 140-91.

- Dobrze, że jutro też jest dzień i będziemy mogli zapomnieć o tym co się stało - powiedział Monta Ellis, który był najskuteczniejszym graczem wśród przegranych (39pkt).

Miejscowi urządzili sobie ostre strzelanie. Cała drużyna trafiła 62 rzuty przy 96 próbach (64,6 procenta). Przyjezdni w tym elemencie spisali się znacznie gorzej (44/91 - 48,4 procenta). Świetna skuteczność Ostróg sprawiła, że zespół Dona Nelsona (wyrzucony z ławki pod koniec pierwszej kwarty - przyp. aut.) nie był w stanie podjąć żadnej walki z drużyną z San Antonio. Podopieczni Gregga Popovicha w pewnym momencie prowadzili nawet różnica 40 punktów.

Najlepszym strzelcem po stronie miejscowych był Manu Ginobili (23pkt).

Trwa dobra seria Oklahoma City Thunder. Kevin Durant i spółka pokonując Toronto Raptors odnieśli szóste zwycięstwo w siódmym meczu. Tradycyjnie liderem Grzmotu był Durantula, który zaaplikował rywalom 31 punktów.

- To prawdziwa gwiazda tej ligi. Zawsze znajdzie miejsce, aby rzucić do kosza. Czasem wygląda to tak, jakby był w dwóch miejscach w tym samym czasie - komplementował Duranta trener Raptors Jay Triano. Jego zespół w ogóle nie nawiązał walki z Thunder. Dlatego właśnie po zakończeniu spotkania kibice w Air Canada Centre wygwizdali swoich zawodników.

Indiana Pacers - Detroit Pistons 106-102 (33-18, 29-23, 25-29, 19-32)

(Granger 29 (6as), Muprhy 20 (8zb), Rush 15 - Stuckey 25, Summers 12, Prince 11)

Toronto Raptors - Oklahoma City Thunder 89-115 (25-39, 19-32, 21-26, 24-18)

(Bosh 22 (10zb), Bargnani 15, Belinelli 12 - Durant 31, Green 15 (7zb), Weaver 12)

Atlanta Hawks - Charlotte Bobcats 93-92 OT (20-26, 26-18, 18-25, 20-15, d. 9-8)

(Johnson 18, Smith 18 (11zb), Crawford 16 - Felton 25, Wallace 20 (16zb), Jackson 19)

New York Knicks - Philadelphia 76ers - 92-88 (15-26, 33-24, 15-14, 29-24)

(Gallinari 25 (7zb), Douglas 22, Walker 15 - Brand 19, Iguodala 17 (7zb), Holiday 15 (8zb))

Chicago Bulls - Cleveland Cavaliers 85-92 (28-29, 18-25, 19-15, 20-23)

(Gibson 20 (13zb), Johnson 16 (8zb), Murray 12 - James 29 (11zb, 7as), Williams 18, West 10, Williams 10)

Houston Rockets - Boston Celtics 87-94 (24-28, 17-22, 21-22, 25-22)

(Scola 17 (10zb), Martin 17, Ariza 11, Hill 11 (7zb) - Pierce 26, Allen 19, Garnett 15 (8zb)

San Antonio Spurs - Golden State Warriors 147-116 (41-28, 36-33, 44-29, 26-26)

(Ginobili 23 (11as), Jefferson 21, Duncan 17 - Ellis 39, Maggette 30, Williams 15 (7as, 6zb)

Phoenix Suns - Utah Jazz 110-100 (32-22, 20-15, 29-30, 29-33)

(Stoudemire 44 (7zb), Lopez 19 (10zb), Nash 15 (10as, 7zb) - Boozer 23 (16zb), Miles 17, Williams 13 (6as))

Portland Trail Blazers - Washington Wizards 76-74 (23-18, 19-12, 13-21, 21-23)

(Aldridge 10 (12zb), Miller 14, Roy 14 - Miller 16 (8zb), Blatche 12, Foye 11)

Sacramento Kings - Milwaukee Bucks 108-114 2OT (21-29, 27-20, 25-17, 22-29, d. 6-6, 7-13)

(Udrih 26 (9as), Landry 16, Hawes 16 (8zb, 6as) - Jennings 35 (8as), Salmons 27 (7zb), Bogut 21 (11zb))

Los Angeles Lakers - Minnesota Timberwolves 104-96 (31-20, 28-29, 19-19, 26-28)

(Bryant 22 (13as), Odom 18, Gasol 17 (14zb) - Flynn 20 (6as), Love 19 (11zb), Milicić 16 (12zb))

Źródło artykułu: