Pościg zakończony sukcesem - relacja z meczu CCC Polkowice - Wisła Can Pack Kraków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niech żałuje ten, kto nie wybrał się na sobotni mecz CCC Polkowice z Wisłą Can Pack Kraków. Już przed rozpoczęciem fazy play-off Ford Germaz Ekstraklasy mówiło się, że polkowicko-krakowski ćwierćfinał zapowiada się najlepiej.

Potwierdził to pierwszy mecz. Krakowski klub prowadził już 15 punktami, by ostatecznie ulec różnicą 5 "oczek".

Spotkanie rozpoczęło się od celnego rzutu za dwa Iziane Castro Marques. W mgnieniu oka krakowianki wyszły na prowadzenie 9:2 i trener CCC - Krzysztof Koziorowicz musiał wziąć czas. Nie dało to jednak efektu, gdyż polkowiczanki po krótkiej przerwie nadal pudłowały. Praktycznie tylko Shannon Bobbitt stawiała czoła krakowiankom. W pierwszej kwarcie mierząca 157 cm zawodniczka rzuciła 7 pkt. Gdy wydawało się, że I kwarta skończy się wynikiem 22:14 dla Wisły Can Pack, równo z syreną za trzy trafiła Liron Cohen.

Gdy na początku drugiej kwarty podopieczne Jose Hernandeza zdobyły szybko 4 punkty, przewaga gości wzrosła już do 15 "oczek". Wtedy rozpoczął się wspaniały pościg "pomarańczowych". Po trafieniach Justyny Jeziornej i Nadii Parker zrobiło się 24:33. Wtedy o czas poprosił trener wiślaczek. Hiszpański szkoleniowiec nie wybił jednak z rytmu drużyny CCC. Kolejne punkty Darii Mieloszyńskiej, Jeziornej i Parker spowodowały, że na tablicy widniał rezultat 30:33. Niemoc krakowianek przełamała dopiero celna "trójka" Castro Marques. Tym samym po chwili odpowiedziała Veronika Bortelova. Gdy Wisła wyszła na prowadzenie 38:33, trzypunktowym rzutem popisała się Mieloszyńska, a po celnej "dwójce" Nataliji Trofimowej mieliśmy już remis. Mecz w końcówce drugiej kwarty zaczynał się zatem od początku. Do przerwy krakowianki prowadziły tylko jednym punktem (42:41).

Drugą połowę celną dwójką rozpoczęła Paulina Pawlak. W krótkim odstępie czasu dwa razy za trzy trafiła Daria Mieloszyńska i CCC wyszło na upragnione prowadzenie (49:48). Wtedy jednak coś zacięło się w polkowickiej "maszynce". Wisła Can Pack rzuciła siedem punktów z rzędu i mieliśmy wynik 49:55. Ciężar gry wzięły na swoje barki Amerykanki. Grająca w sobotę na niskiej skuteczności Amisha Carter trafiła za dwa, a po chwili "trójkę" dorzuciła fenomenalna tego dnia Bobbitt. Wisła prowadziła już tylko jednym punktem (57:56). Dzięki akcji Carter 2+1 prowadzenie wróciło do CCC. Po 3 kwarcie mieliśmy wynik 61:61, a to zapowiadało ogromne emocje w końcówce.

Ostatnią "ćwiartkę", podobnie jak trzecią, od celnej "dwójki" rozpoczęła Pawlak. Sprawy w swoje ręce postanowiła wziąć filigranowa Shannon Bobbitt. Amerykanka trafiła dwa razy za trzy punkty, czym wprawiła polkowicką widownię w szał radości. Wynik 69:65 dla gospodyń sprawił, że trener Hernandez wziął czas. Przerwa pomogła krakowiankom, które po "trójce" Doroty Gburczyk odzyskały prowadzenie (72:71). Inicjatywę znów przejęły polkowiczanki, które dzięki punktom Jeziornej i Mieloszyńskiej wygrywały 78:72. Na 40 sekund przed końcem utrzymywało się 6-punktowe prowadzenie CCC. Krakowianki zaczęły wtedy faulować, ale nie przyniosło to efektu, gdyż "pomarańczowe" były skuteczne na linii rzutów wolnych. Przy stanie 82:78 Iziane Castro Marques powaliła na parkiet Shannonn Bobbitt. Sędzia nie odgwizdał faulu (Amerykanka opuściła boisko kulejąc). Polkowiczanki utrzymały się jednak przy piłce. Sfaulowana została Mieloszyńska, która wykorzystała jeden z dwóch rzutów osobistych. Do końca pozostało już tylko 5 sekund, więc krakowianki nie były już w stanie nic zmienić.

Sensacyjna wygrana CCC Polkowice nad Wisłą Can Pack stała się faktem. W zespole dowodzonym przez Krzysztofa Koziorowicza brylowały Mieloszyńska i Bobbitt (obie po 21 pkt.). Mocną stroną "pomarańczowych" była rozważna gra. Veronika Bortelova zauważyła słusznie po meczu, że CCC popełniło tylko 6 strat (Wisła 16). O sile krakowianek decydowały Castro Marques i Burse (razem 49 pkt.). Poniżej oczekiwań wypadły kadrowiczki - Kobryn i Pawlak. Zauważalny był brak Marty Fernandez.

W środę odbędzie się drugi mecz w Krakowie. Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw.

CCC Polkowice - Wisła Can Pack Kraków 83:78 (14:25, 27:17, 20:19, 22:17)

CCC: Shannon Bobbitt 21, Daria Mieloszyńska 21, Veronika Bortelova 12, Amisha Carter 11, Justyna Jeziorna 6, Nadia Parker 6, Natalija Trofimowa 5, Małgorzata Babicka 1.

Wisła Can Pack: Iziane Castro Marques 25, Janell Burse 24, Liron Cohen 8, Ewelina Kobryn 8, Paulina Pawlak 6, Agnieszka Majewska 4, Dorota Gburczyk 3, Katarina Zohnova 0, Anna Wielebnowska 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)