Pruszków w play-off - relacja z meczu Spójnia Stargard Szczeciński - Znicz Basket Pruszków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Losy ostatniego miejsca gwarantującego udział w play-off ważyły się do ostatnich minut. Po bardzo wyrównanym spotkaniu Spójnia Stargard Szczeciński przegrała ze Zniczem Basket Pruszków 68:72. Decydujące o zwycięstwie gości punkty zdobył Janavor Weatherspoon, który wykorzystał dwa rzuty osobiste.

W tym artykule dowiesz się o:

Po piątkowym zwycięstwie Olimpu Start Lublin nad KKS Tychy koszykarze Znicza Basket do awansu do play-off potrzebowali wygranej w Stargardzie Szczecińskim. Grać o co miała również Spójnia, dla której wygrana oznaczała przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie play-off. Zmobilizowani tym faktem gospodarze szybko wyszli na prowadzenie 12:0. Spójnia umiejętnie zagęszczała wówczas pole trzech sekund, a w ataku wykorzystywała siłę Wiktora Grudzińskiego oraz dynamikę Huberta Mazura. - Moi zawodnicy mają jeden problem. Jak za bardzo chcą wygrać, to w pierwszych minutach grają słabiej - tłumaczył postawę zespołu trener Znicza Basket Paweł Czosnowski.

Pruszkowianie szybko zniwelowali jednak stratę, a pod koniec pierwszej kwarty doprowadzili do remisu 16:16. Nie do zatrzymania był zwłaszcza doświadczony Tomasz Briegmann. Środkowy Znicza Basket w krótkim czasie rzucił 9 punktów, a już w pierwszej połowie zanotował double-double (11 pkt i 10 zbiórek). - Rywale walczyli w tym meczu niemal o życie, dlatego spodziewałem się wyrównanych zawodów. Dodatkowo szybko wypracowana przewaga lekko nas uśpiła - analizował Wiktor Grudziński.

Od tego momentu mecz się wyrównał, a żadna ze stron nie potrafiła wypracować większej niż pięciopunktowej przewagi. Im bliżej końca meczu, tym częściej nieznacznie lepsi byli mocno zdeterminowani goście. Dobre zawody w drugiej połowie rozgrywał Janavor Weatherspoon, który większość swoich punktów zdobywał z półdystansu i dystansu. Właśnie Amerykanin z polskim paszportem został bohaterem swojego zespołu. Na niecałe 30 sekund przed końcem Spójnia po trafieniu Mazura przegrywała dwoma punktami (68:70). Znicz Basket rozgrywał długą akcję, którą kończył Weatherspoon. Rozgrywający pruszkowskiego zespołu wbił się w pole trzech sekund, gdzie przy rzucie faulował go Łukasz Bodych. Weatherspoon wykorzystał dwa rzuty wolne i na 13 sekund przed końcem wyprowadził swój zespół na czteropunktowe prowadzenie. Tej przewagi Spójnia nie była w stanie już odrobić.

Po czteromiesięcznej przerwie na parkiet powrócił Jakub Dłoniak, który pauzował z powodu złamanej nogi. W 14 minucie rzucił swoje pierwsze i jedyne tego dnia punkty (1/2 z gry).

Rywalem Spójni w pierwszej rundzie play-off będzie trzeci po rundzie zasadniczej MKS Dąbrowa Górnicza. Siódmy Znicz Basket zmierzy się z Siarką Tarnobrzeg.

Spójnia Stargard Szczeciński - Znicz Basket Pruszków 68:72 (18:16, 19:24, 19:18, 12:14)

Spójnia: H. Mazur 25 (5), W. Grudziński 11, Ł. Grzegorzewski 8 (2), M. Stokłosa 7 (1), J. Koszuta 7 (1), P. Polowy 4, Ł. Bodych 4, J. Dłoniak 2, A. Soczewski 0

Znicz Basket J. Weatherspoon 20 (2), T. Briegmann 14 (1), G. Malewski 13, G. Radwan 8 (1), A. Suliński 6, S. Nowak 6 (1), M. Aleksandrowicz 3 (1), D. Czubek 2, W. Fraś 0

Źródło artykułu:
Komentarze (0)