NBA: Jastrzębie doleciały do play off

Jako trzecia drużyna w Konferencji Wschodniej uzyskali awans do fazy play off. Atlanta Hawks odparła ataki niesamowitego Manu Ginobiliego i jego San Antonio Spurs, wygrywając ostatecznie po dogrywce 119:114.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Jastrzębi awans do play off to absolutne minimum w tym roku. Ważniejsza była sama wygrana nad San Antonio Spurs - pierwsza od pięciu lat! Po raz kolejny podopieczni Mike’a Woodsona udowodnili, że są zespołem z charakterem i będą się liczyć w grze o najwyższe cele. - To był nasz cel, ale nie najważniejszy. Przed nami wciąż bardzo dużo pracy - powiedział Joe Johnson, który chybił kluczowy rzut w regulaminowym czasie gry. Atlanta mogła zwyciężyć po 48 minutach, jednak uczyniła to chwilę później, nie dając rywalowi szans w dogrywce.

Johnson miał 20 punktów i 13 asyst. Ponad 20 oczek uzbierało jeszcze dwóch innych graczy - Marvin Williams (26 pkt i 9 zb) oraz Al Horford (22 pkt i 18 zb). Ten ostatni zapisał na swoim koncie sześć punktów w dodatkowych pięciu minutach. Był to szczególny wieczór dla Jamala Crawforda, który dopiero po raz pierwszy awansował do play off! - To niesamowite. Czekałem na to tak długo… To fajne uczucie wiedzieć, że w końcu to nastąpiło - mówił najlepszy rezerwowy w NBA.

Wśród pokonanych brylował Manu Ginobili, który z 38 punktami wyrównał swój najlepszy wynik z tego sezonu. 29 oczek i 13 zbiórek dorzucił Tim Duncan, lecz Ostrogi poległy po raz 27. - Świetny mecz, ale nieprzyjemna porażka - krótko stwierdził Gregg Popovich, szkoleniowiec teksańskiej ekipy.

Czwarta kolejna wygrana Phoenix Suns. Słońca po ciekawym spotkaniu pokonały Portland Trail Blazers, którzy z kolei zakończyli passę pięciu triumfów z rzędu. Obie drużyny nie grzeszyły skutecznością, a kluczową sprawą okazała się defensywa. Lepiej w tym elemencie o dziwo spisywali się gospodarze, którzy pozwolili Smugom trafić jedynie 36,4 proc. rzutów. - To nie było ładne widowisko, ale najważniejsze, że wygraliśmy - przyznał Jason Richardson, autor 16 punktów.

Koszykarze z Arizony zwyciężyli ostatnią część w stosunku 29:19, a prawdziwym bohaterem tej kwarty okazał się Jared Dudley. Rezerwowy Suns zdobył w niej 10 punktów, dwukrotnie w krótkim odstępie czasu trafiając za trzy. Dzięki tej wygranej podopieczni Alvina Gentry’ego awansowali na 5. miejsce na Zachodzie.

Strzelecki popis Kobe’ego Bryanta w drugiej kwarcie pozwolił Los Angeles Lakers wysforować się na bezpieczne prowadzenie i odnieść szóste kolejne zwycięstwo. Czarna Mamba uzbierał 20 ze swoich 24 oczek w tej części gry, a przewaga Jeziorowców nad Czarodziejami urosła nawet do 26 punktów. - Wykonaliśmy świetną robotę. Podobało mi się, to co widziałem w naszym wykonaniu - cieszył się Bryant. Lakers bardzo szybko osiedli na laurach, bowiem ostatnią odsłonę przegrali 17:32. Marne to jednak pocieszenie dla Washington, które poległo już po raz 11 z rzędu.

Fatalny sezon Tłoków powoduje, że inne drużyny notują nowe rekordy w meczach przeciwko zespołowi z MotoTown. Tym razem Cleveland Cavaliers bez żadnego problemu odprawili Pistons, dzięki czemu wygrali wszystkie mecze w sezonie przeciwko Detroit po raz pierwszy od 30 lat. Do wygranej nie musiał zbytnio przyczyniać się LeBron James, który dopiero po raz drugi w tym sezonie oddał mniej niż 10 rzutów z gry. Cavs z bilansem 56-15 są najlepszą ekipą w lidze.

New York Knicks - Houston Rockets 112:116 (32:17, 32:45, 30:30, 18:24)

(D. Lee 27 (20 zb), T. Douglas 26, D. Gallinari 26 - K. Martin 28, C. Budinger 18, K. Lowry 18)

Indiana Pacers - Oklahoma City Thunder 121:101 (32:25, 27:23, 34:26, 28:27)

(D. Granger 32, T. Murphy 22 (13 zb), R. Hibbert 20 - J. Green 20, K. Durant 16, E. Maynor 15 (11 as))

Los Angeles Clippers - Sacramento Kings 89:102 (19:32, 28:24, 22:25, 20:21)

(E. Gordon 23, B. Davis 13, C. Kaman 12 - C. Landry 24, B. Udrih 20 (17 as), F. Garcia 16)

Cleveland Cavaliers - Detroit Pistons 104:79 (28:20, 25:21, 28:18, 23:20)

(L. Powe 16, L. James 15, D. West 15 - J. Maxiell 16, C. Villanueva 11, T. Prince 9, J. Jerebko 9)

Atlanta Hawks - San Antonio Spurs 119:114 po dogrywce (22:33, 31:18, 28:27, 24:27, d. 14:9)

(M. Williams 26, A. Horford 22 (18 zb), J. Johnson 20 (13 as) - M. Ginobili 38, T. Duncan 29 (13 zb), R. Jefferson 12)

Los Angeles Lakers - Washington Wizards 99:92 (24:18, 35:15, 23:27, 17:32)

(P. Gasol 28 (12 zb), K. Bryant 24, R. Artest 16 - N. Young 22, A. Thornton 18, A. Blatche 16 (12 zb))

Phoenix Suns - Portland Trail Blazers 93:87 (21:26, 26:21, 17:21, 29:19)

(A. Stoudemire 18 (14 zb), S. Nash 17, J. Richardson 16 - B. Roy 23, A. Miller 22, L. Aldridge 16)

Źródło artykułu: