Trzeci sezon z rzędu Orlando Magic mają 50 zwycięstw w sezonie zasadniczym. - To wielka rzecz, którą niezwykle trudno jest osiągnąć. Nie zatrzymamy się na tym. Chcemy grać jeszcze lepiej i utrzymać się w gronie najlepszych drużyn w NBA - powiedział Dwight Howard. Środkowy z Florydy w wygranym meczu przeciwko Sixers miał 23 punkty i 15 zbiórek.
Podopieczni Stana Van Gundy'ego nie mieli większych problemów z pokonaniem Szóstek. Spora w tym zasługa rzutów trzypunktowych (16/31 - przyp. aut.). Najlepszy w tym elemencie był Matt Barnes, który miał stuprocentową skuteczność (4/4).
Za każdym razem, kiedy miejscowi odrabiali straty, Magic karcili ich z obwodu. Tak było na przykład w czwartej kwarcie. Po akcji Andre Iguodali było 93-84 dla zespołu z Florydy. Najpierw w odpowiedzi trafił Howard, a później trójką popisał się J.J. Redick. Sixers walczyli ambitnie, ale nie byli w stanie zbliżyć się na mniej niż osiem oczek.
- Zagraliśmy dobry mecz. Jednak ja mam już dość dobrych spotkań. Chcę wygrać - stwierdził Elton Brand, który wraz z Iguodalą był najskuteczniejszym zawodnikiem w swoim zespole (23pkt).
Dwadzieścia minut na parkiecie w Filadelfii spędził Marcin Gortat. Nie oddał ani jednego rzutu. Na swoim koncie zapisał jedynie trzy zbiórki, przechwyt, stratę i trzy faule.
Piątą wygraną z rzędu odnieśli Phoenix Suns. Klub z Arizony musiał jednak sporo się namęczyć w starciu z Golden State Warriors. Spotkanie w Oakland było efektowne i zarazem niezwykle wyrównane, a losy zwycięstwa ważyły się do ostatnich sekund.
Przy stanie 132-130 na 4.3 sekundy do końca na linii osobistych stanął Monta Ellis. Obrońca Wojowników wykorzystał pierwszą próbę, w drugiej celowo spudłował z nadzieją, że piłkę zbierze któryś z jego kolegów. Wpadła ona w ręce najlepszego w meczu Amare Stoudemire'a (37pkt, 8zb). Faulowany gracz Słońc trafił raz i gospodarze mieli jeszcze cień szansy na wygraną. Rzut rozpaczy najskuteczniejszego w szeregach miejscowych Ellisa (30pkt) był jednak nieskuteczny.
Bardzo dobry mecz rozegrał także Reggie Williams. Po tym jak władze Wojowników zdecydowały się zatrzymać go do końca sezonu, ten odwdzięczył im się zdobywając 29 oczek. Jest to rekord jego kariery.
45 punktów Kevina Duranta (5 taki mecz w sezonie) na niewiele się zdało, ponieważ nie uchroniło to Oklahoma City Thunder przed porażką z San Antonio Spurs. Ci po swojej stronie mieli kapitalnego Georege'a Hilla (27pkt).
- Każdy mecz jest dla nas niezwykle ważny. Walczymy jak w playoff. Chcemy nadrobić porażki, które ponosiliśmy wcześniej w sezonie - powiedział Hill.
Spurs w Oklahoma City przegrywali już nawet różnicą 14 oczek. Na szczęście dla nich dali radę odrobić straty. Teksańczycy przełamali na dobre przełamali miejscowych na 32 sekundy przed końcem. Wtedy dwa rzuty osobiste na punkty zamienił Manu Ginobili. Grzmot szukał swojej szansy na zwycięstwo i jego autorem miał być Durant. Był jednak podwajany przez obrońców rywali, dlatego podał do Thabo Sefoloshy, ten jednak spudłował. - Nie chciałem robić niczego na siłę, rzucać przez ręce. Gdybym znalazł się w podobnej sytuacji, zachowałbym się tak samo. Ufam Thabo. - oznajmił Durant, kiedy został zapytany o to, czy nie żałuje, że podawał do kolegi zamiast samemu próbować rozstrzygnąć losy meczu. Jego wynik ustalił Ginobili.
Lepszego powrotu po kontuzji na parkiet nie mógł wymarzyć sobie Chris Paul, który z powodu urazu kolana opuścił 25 spotkań swojej drużyny. New Orleans Hornets rozegrali jedno z lepszych spotkań w sezonie i pokonali Dallas Mavericks 115-99.
- Cieszę się ze zwycięstwa. Wychodząc na boisko nie myślałem o asystach, punktach. Chciałem znów poczuć grę i wejść w swój rytm - powiedział rekonwalescent, który grał 21 minut (11pkt, 3as).
Philadelphia 76ers - Orlando Magic 93-109 (23-27, 24-29, 25-26, 21-27)
(Brand 23, Iguodala (6as), Dalembert 16 (14zb) - Lewis 24, Howard 23 (15zb), Carter 17)
New Jersey Nets - Miami Heat 89-99 (32-25, 21-27, 14-27, 22-20)
(Lopez 26, Harris 16 (6as), Lee 15 - Wade 27 (12as, 7zb), O'Neal 25 (9zb), Beasley 16)
New Orleans Hoentes - Dallas Mavericks 115-99 (19-32, 33-13, 30-25, 33-29)
(Thornton 28, West 25 (10as), Peterson 20 - Terry 24, Nowitzki 16, Marion 14 (8zb))
Chicago Bulls - Houston Rockets 98-88 (30-29, 18-24, 24-13, 26-22)
(Rose 27 (8as, 7zb), Murray 18, Hinrich 17 - Scola 22 (10zb), Martin 19, Ariza 18 (9zb))
Milwaukee Bucks - Atlanta Hawks 98-95 (23-20, 22-34, 22-20, 31-21)
(Salmons 32, Delfino 23 (9zb), Ridnour 18 (8as) - Johnson 27, Crawford 21, Horford 12 (12zb))
Minnesota Timberwolves - Toronto Raptors 100-106 (22-21, 23-25, 23-32, 32-28)
(Jefferson 22 (7zb), Ellington 17, Flynn 14 (6as) - Bosh 21 (10zb), Bargnani 19 (7zb), Wright 13, Weems 13)
Oklahoma City Thunder - San Antonio Spurs 96-99 (34-25, 25-31, 17-25, 20-18)
(Durant 45 (8zb), Green 16, Westbrook 12 - Hill 27, Ginobili 21, Duncan 14 (7zb))
Utah Jazz - Boston Celtics 110-97 (21-26, 28-28, 33-19, 28-24)
(Miles 23, Williams 22 (11as), Boozer 19 (9zb) - Allen 15, Davis 13, Pierce 11)
Sacramento Kings - Memphis Grizzlies 85-102 (28-30, 24-21, 18-24, 15-27)
(Landry 23, Udrih 18 (10as, 7zb), Hawes 13 - Randolph 25 (12zb), Mayo 20 (7zb), Gay 17 (7zb))
Golden State Warriors - Phoenix Suns 131-133 (31-33, 31-32, 36-34, 33-34)
(Ellis 30 (6as), Williams 29, Tolliver 25 (12zb) - Stoudemire 37 (8zb), Richardson 34, Dudley 14)
Tabele:
EASTERN CONFERENCE
ATLANTIC DIVISION
Boston 45 25 .643
Toronto 35 34 .507
NY Knicks 25 45 .357
Philadelphia 24 47 .338
New Jersey 7 63 .100
CENTRAL DIVISION
Cleveland 56 15 .789
Milwaukee 39 30 .565
Chicago 33 37 .471
Indiana 24 46 .343
Detroit 23 47 .329
SOUTHEAST DIVISION
Orlando 50 21 .704
Atlanta 45 25 .643
Miami 37 34 .521
Charlotte 35 34 .507
Washington 21 47 .309
WESTERN CONFERENCE
NORTHWEST DIVISION
Denver 47 23 .671
Utah 46 25 .648
Oklahoma City 42 27 .609
Portland 42 29 .592
Minnesota 14 57 .197
PACIFIC DIVISION
LA Lakers 52 18 .743
Phoenix 45 26 .634
LA Clippers 26 44 .371
Sacramento 24 47 .338
Golden State 19 51 .271
SOUTHWEST DIVISION
Dallas 46 24 .657
San Antonio 42 27 .609
Memphis 38 33 .535
Houston 36 33 .522
New Orleans 34 38 .472