Sobotni mecz lepiej zaczęli jednak goście, którzy bazowali przede wszystkim na świetnej grze Eddiego Millera i Branduna Highesa. Gospodarze długo nie mogli złapać właściwego rytmu i dlatego przewaga przyjezdnych zaczęła niepokojąco rosnąć. Na szczęście dla poznaniaków ich rywale mylili się z rzutów wolnych. Szczególnie nieskuteczny w tym elemencie był Mariusz Bacik. Mimo to goście znajdowali się na wyraźnym prowadzeniu.
W zespole Dejana Mijatovicia początkowo zawodzili koszykarze pierwszej piątki. Głównie z tego powodu na boisko szybko wybiegli rezerwowi, którzy dali naprawdę dobrą zmianę. Zaskoczył przede wszystkim Nenad Misanovic, który grał skutecznie zarówno w ataku jak i w obronie. Wysokiego zawodnika PBG wspomagał inny rezerwowy, Thomas Mobley, który w całym meczu zdobył 16 punktów. Dzięki tej dwójce poznaniacy szybko odrobili straty i od tego momentu mecz był bardzo zacięty.
Żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć rywalowi już do końca spotkania. Gospodarze mieli spore problemy z rotacją na pozycji rozgrywającego, ponieważ spotkanie z ławki rezerwowych obserwował kontuzjowany Sasa Ocokoljic. Z tego powodu dużo pracy mieli Adam Waczyński i Uros Duvnjak, którzy robili wszystko, żeby jak najlepiej zastąpić swojego klubowego kolegę. Kiedy ten pierwszy spadł za pięć fauli, gospodarzom było jeszcze trudniej. Przez cały czas wynik oscylował jednak w okolicach remisu.
Na minutę przed końcem do remisu 66:66 doprowadził Eddie Miller. Chwilę później gospodarzy na prowadzenie wyprowadził dobrze dysponowany tego dnia Mobley. Koszykarze Polonii mieli wielką szansę, żeby przynajmniej doprowadzić do dogrywki. Kluczowe rzuty z dystansu spudłował jednak Przemysław Frasunkiewicz. W ostatniej akcji chybili również jego koledzy. - Mogliśmy wygrać to spotkanie, ale w samej końcówce zabrakło skuteczności przy decydujących rzutach. Moim zdaniem o porażce zadecydowała jednak nieskuteczność w rzutach wolnych. Pudłowaliśmy je w naprawdę ważnych momentach - komentował po spotkaniu trener gości, Wojciech Kamiński.
Takie rozstrzygnięcie sobotniego meczu w stolicy Wielkopolski i wyniki pozostałych spotkań w PLK sprawiły, że PBG Basket zrównał się punktami z Polonią Azbud Warszawa, Energą Czarnymi Słupsk i Zniczem Jarosław. Z tego powodu do samego końca rundy zasadniczej otwarta będzie sprawa siódmego miejsca.
PBG Basket Poznań - Polonia Azbud Warszawa 69:66 (14:19, 19:14, 18:14, 18:19)
PBG Basket: Mobley 16, Tomaszek 12, Waczyński 10, Misanovic 10, Białek 7,
Szawarski 5, Duvnjak 5, Ciric 2, Radke 2.
Polonia Azbud: Miller 20, Hughes 19, Frasunkiewicz 12, Bacik 8, Nowakowski 6, Perka 1.