Łodzianki prowadziły tylko na początku. W 5. minucie po rzucie spod kosza Leony Jankowskej było 8:5, ale po akcji 2+1 Delleny Criner Lider doprowadził do remisu. Od tego czasu miejscowe z każdą kolejną minutą powiększały swoją przewagę. Dobrze grały zwłaszcza podkoszowe, które w pierwszej połowie zdobyły większą część punktów dla swojego zespołu, a najskuteczniejsza wśród nich była Djenebou Sissoko (9 pkt i 2 zbiórki). Do przerwy Lider prowadził 32:26. Na więcej nie pozwalała zwłaszcza aktywna w ataku Justyna Grabowska. Rozgrywająca bądź rzucająca ŁKS-u w pierwszej połowie rzuciła 10 punktów, ale nie znalazła odpowiedniego wsparcia ze strony koleżanek.
O sukcesie miejscowych zadecydowała trzecia kwarta. Lider zaczął w niej bronić strefą, z której rozbiciem rywalki miały wyraźny problem. W ataku czterech dogodnych pozycji z obwodu nie zmarnowała zwłaszcza Magda Bibrzycka. Skrzydłowa zespołu z Pruszkowa w krótkim odstępie czasu trafiła cztery rzuty za trzy punkty, a całe spotkanie zakończyła z pięcioma trafieniami z obwodu. - Nawet nie pamiętam, kiedy trafiłam tyle trójek w jednym meczu. Zdaję sobie sprawę, że sezon dobiega końca, a ja przez jego połowę leczyłam kontuzję pleców. Takie spotkania są dla mnie szansą na odbudowę - wyznała po meczu Bibrzycka.
- Druga połowa była nieporozumieniem w wykonaniu mojego zespołu. Zaprezentowaliśmy formę iście świąteczną. Cały czas powtarzam swoim zawodniczką, że jeśli chcą zwiększyć swoją wartość rynkową, bo nie podoba im się w danym klubie, to robią wszystko aby ich wartość wzrastała. Niestety niektórym zabrakło zaangażowania - złościł się trener ŁKS-u Mirosław Trześniewski.
- Miałyśmy bardzo słabą skuteczność. Do tego popełniliśmy zbyt wiele strat, to zadecydowało o naszej porażce - dodała Milena Owczarek.
Przed spotkaniem na środku parkietu doszło do małej uroczystości. Włodarze oraz kibice Lidera pożegnali najskuteczniejszą zawodniczką zespołu Ashley Shields, która w środę wylatuje do Stanów Zjednoczonych. Przeciwko łodziankom Amerykanka rzuciła 13 punktów, miała 4 zbiórki, 3 asysty i 3 przechwyty. - Ponieważ jesteśmy pewni utrzymania nie jestem zmartwiony tę sytuację. W tym momencie stwarza się doskonała okazja dla rezerwowych zawodniczek, które będą miały okazję skonfrontować swoje umiejętności do gry w PLKK - powiedział opiekun Lidera Arkadiusz Koniecki.
Blachy Pruszyński Lider Pruszków - ŁKS Siemens AGD Łódź 74:52(16:16, 16:10, 22:10, 20:16)
Blachy Pruszyński Lider Pruszków: M. Bibrzycka 15 (5), A. Shields 13, D. Sissoko 13, J. Górzyńska-Szymczak 11 (1), A. Kuncewicz 8, P. Dąbkowska 5, D. Criner 5, M. Pułtorak 4, K. Bednarczyk 0, K. Cymmer 0
ŁKS Siemens AGD Łódź: J. Grabowska 16, L. Jankowska 14, U. Oha 6, D. Seals 6, A. Novikava 6, M. Owczarek 2, A. Perlińska 2, R. Schmidt 0, A. Makowska 0