Polpharma Starogard Gdański mogła być pewna trzeciego miejsca po rundzie zasadniczej bez względu na wynik spotkania w stolicy Wielkopolski. Goście podeszli jednak bardzo skoncentrowani do rywalizacji z poznaniakami i robili wszystko, żeby dopisać do swojego dorobku kolejne dwa punkty. W pierwszej połowie spotkanie toczyło się zresztą pod dyktando przyjezdnych. Świetnie grał słabiej dysponowany w ostatnich meczach Tony Weeden. Tymczasem w ekipie gospodarzy szwankowała przede wszystkim skuteczność w rzutach z dystansu. Brakowało również zawodnika, który byłby w stanie poderwać gospodarzy do walki. Momentami wydawało się, że to Polpharma a nie PBG Basket gra w tym meczu o dużą stawkę. Do przerwy goście prowadzili 36:28.
Wszystko zmieniło się po przerwie za sprawą Sasy Ocokoljica. Serbski rozgrywający nie wystąpił w poprzednim spotkaniu z Polonią Azbud Warszawa i jego koledzy musieli sporo się napracować, żeby godnie zastąpić go na pozycji numer jeden. Ocokoljic potwierdził, jak ważnym graczem jest dla poznańskiego zespołu. To właśnie on poderwał swoich kolegów do skutecznej walki. - To mój rodak i znam bardzo dobrze jego umiejętności. To niezwykle doświadczony koszykarz. Próbowaliśmy różnych sposobów, żeby go zatrzymać, ale dziś był znakomity - mówił po spotkaniu trener gości Milija Bogicević.
Serb grał koncertowo, nie tylko zdobywał punkty, ale także obsługiwał swoich kolegów dokładnymi podaniami. To w dużej mierze dzięki niemu gospodarze odrobili straty, a później wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. - Nie jestem żadnym bohaterem. W PBG są nimi wszyscy gracze. Każdy z nas jest częścią tej drużyny - mówił po meczu skromnie jego bohater.
Polpharma nie zamierzała się poddawać. Goście szybko otrząsnęli się po przestoju i zaczęli dochodzić do głosu. W rezultacie, kibice w hali Arena byli świadkami bardzo emocjonującej końcówki. Na niespełna trzy minuty przed końcem dwa rzuty osobiste trafił Tomasz Ochońko i Polpharma przegrywała tylko 72:71. Później walka była bardzo zacięta. Zarówno gracze PBG jak i Polpharmy bardzo szybko odpowiadali na zagrania rywali. Do remisu na 26 sekund przed końcem po akcji dwa plus jeden doprowadził Łukasz Majewski. Później goście sfaulowali Ocokoljica, który nie pomylił się z linii rzutów osobistych. Polpharma miała sporo czasu na rozegranie ostatniej akcji. Przy decydującym rzucie, który mógł dać gościom dogrywkę, pomylił się jednak Weeden, co ostatecznie sprawiło, że ze zwycięstwa cieszyła się ekipa ze stolicy Wielkopolski.
Wygrana nie dała jednak gospodarzom awansu w ligowej tabeli i w fazie pre-play-off zespół Dejana Mijatovicia zagra z Energą Czarnymi Słupsk.
PBG Basket Poznań - Polpharma Starogard Gdański 82:78 (11:13, 17:23, 29:20, 25:22)
PBG Basket: Ocokoljić 24, Cirić 12, Tomaszek 12, Białek 9, Waczyński 8, Mobley 8, Duvnjak 4, Radke 3, Szawarski 2.
Polpharma: Weeden 19, Kulig 16, Okafor 12, Majewski 9, Wiśniewski 6, Ochońko 5, Angley 4, Mirković 4, Michałek 3, Dąbrowski 0.