NBA: Ligowe ostatki. Dobry mecz Gortata - double-double było blisko

Zdecydowana większość drużyn gra już co najwyżej o poprawienie swojej pozycji lub podreperowanie końcowego bilansu po sezonie zasadniczym. W bardzo łatwo wygranym przez Orlando Magic meczu z Indianą Pacers, Marcin Gortat otarł się o double-double.

- Orlando to zespół z najwyższej półki. Będą trudnym rywalem dla każdego w play off. Prawdopodobnie dojdą aż do samego końca - chwalił Orlando Jim O’Brien, szkoleniowiec Indiany Pacers. Magia nie dała jego drużynie absolutnie żadnych szans, pokazując swoją wyższość już w premierowej odsłonie. Triumf 42:18 ustawił dalsze losy spotkania, wygranego ostatecznie 118:98.

Trener Stan Van Gundy dał więc odpocząć swoim liderom. Dwight Howard spędził na parkiecie tylko 26 minut, w związku z czym swój czas znów miał Marcin Gortat. Polak wykorzystał szansę i w 22 minuty zgromadził osiem punktów (3/7 za 2 i 2/3 za 1) oraz dziewięć zbiórek. Miał również dwie straty i cztery faule.

Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był Vince Carter, który z 21 oczkami awansował na 42. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych graczy w historii ligi. - Wyglądaliśmy na zmęczonych, ale nasza koncentracja tego wieczoru była naprawdę świetna. Trochę się o to obawiałem, dlatego też byłem zaskoczony naszą energią na początku meczu - powiedział Van Gundy.

Wiadomo już z kim Orlando zagra w play off. Będzie to Charlotte Bobcats - absolutny debiutant w najważniejszej części sezonu.

- Musimy modlić się za Boston, żeby pokonali Chicago - mówił Amir Johnson, którego Toronto Raptors walczy z Bykami o ostatnie miejsce premiowane awansem do play off na Wschodzie. Raptorki pewnie pokonały Detroit Pistons, a Johnson z 26 punktami ustanowił rekord kariery. 33 oczka, w tym pięć trójek, dołożył Andrea Bargnani. Kanadyjski zespół jest pół meczu za swoim najgroźniejszym rywalem.

Toronto awansuje do play off jeśli będzie miało lepszy lub taki sam bilans jak ekipa z Wietrznego Miasta. Toronto zagra u siebie z Nowym Jorkiem, a Chicago czekają pojedynki z Bostonem i Charlotte.

Dla Pistons była to 55. Porażka w sezonie, najgorszy sezon od 1994 roku! - To naprawdę rozczarowujące - krótko skwitował Tayshaun Prince, skrzydłowy Tłoków.

Portland Trail Blazers pokonali u siebie Oklahomę City Thunder, lecz tuż przed meczem dowiedzieli się fatalnej wiadomości. Ich lider, Brandon Roy z powodu urazu prawego kolana będzie pauzował kilka tygodni. Nie wiadomo czy zobaczymy go w składzie Smug na zbliżające się play off.

Najlepszy od grudnia 2005 roku mecz zagrał Marcus Camby, który zdobył 30 punktów i 13 zbiórek. Zespół ze stanu Oregon walczy z San Antonio Spurs o 6. miejsce na Zachodzie. Tymczasem OKC na pewno zakończy sezon zasadniczy na 8. lokacie i w pierwszej rundzie play off zmierzy się z Los Angeles Lakers.

Indiana Pacers - Orlando Magic 98:118 (18:42, 33:23, 19:25, 28:28)

(A.J. Price 19, D. Granger 18, M. Dunleavy 18 - V. Carter 21, J. Nelson 15, R. Lewis 14)

Philadelphia 76ers - Miami Heat 105:107 (27:27, 27:26, 32:29, 19:25)

(J. Kapono 24, J. Meeks 21, E. Brand 15 - D. Wade 30, Q. Richardson 15 (12 zb), M. Beasley 15, C. Arroyo 15)

New Jersey Nets - Charlotte Bobcats 95:105 (20:28, 24:31, 33:22, 18:24)

(D. Harris 22, T. Williams 21 (13 zb), C. Lee 18 - S. Jackson 17, G. Henderson 14, T. Thomas 13)

Detroit Pistons - Toronto Raptors 97:111 (26:24, 20:34, 26:31, 25:22)

(B. Gordon 24, T. Prince 17, C. Villanueva 16 - A. Bargnani 33, A. Johnson 26, J. Jack 15 (12 as))

New York Knicks - Washington Wizards 114:103 (25:30, 20:16, 29:36, 40:21)

(D. Lee 26, D. Gallinari 24, T. Douglas 16 - M. Miller 23, A. Blatche 19 (10 zb), S. Livingston 18)

Milwaukee Bucks - Atlanta Hawks 96:104 (21:30, 27:25, 22:23, 26:26)

(J. Salmons 28, B. Jennings 21, J. Stackhouse 13 - J. Johnson 31, M. Williams 18, A. Horford 13 (12 zb))

San Antonio Spurs - Minnesota Timberwolves 133:111 (33:26, 36:21, 29:27, 35:37)

(K. Bogans 17, T. Duncan 16, I. Mahinmi 14, M. Hairston 14 - S. Pavlovic 16, R. Sessions 13 (10 as), A. Jefferson 13)

Denver Nuggets - Memphis Grizzlies 123:101 (32:31, 31:26, 30:17, 30:27)

(J.R. Smith 26, A. Afflalo 22 (13 zb), C. Anthony 21, Nene 20 - M. Conley 22, S. Young 18, Z. Randolph 12)

Portland Trail Blazers - Oklahoma City Thunder 103:95 (22:28, 21:23, 30:20, 30:24)

(M. Camby 30 (13 zb), A. Miller 22, L. Aldridge 15 - K. Durant 30, J. Green 17, J. Harden 12)

Sacramento Kings - Houston Rockets 107:117 (40:28, 27:34, 18:26, 22:29)

(T. Evans 24, C. Landry 19, B. Udrih 16 - K. Martin 39, T. Ariza 29, K. Lowry 14 (11 as))

Los Angeles Clippers - Dallas Mavericks 94:117 (26:37, 17:27, 26:35, 25:18)

(C. Kaman 17, C. Smith 15, S. Novak 15 - D. Nowitzki 25, S. Marion 21, J. Kidd 12 (12 as))

Źródło artykułu: