Po meczu pełnym emocji rywalizacja wraca do Tarnobrzegu - relacja ze spotkania MKS Dąbrowa Górnicza - Siarka Tarnobrzeg

W drugim spotkaniu półfinałowym pomiędzy MKS-em a Siarką emocji nie zabrakło, a wynik ważył się do końca. Historia z Tarnobrzegu powtórzyła się niemal w całości. Przegrani mieli okazję doprowadzić do dogrywki, ale w ostatniej sekundzie regulaminowego czasu gry nie trafili z obwodu. O tym kto awansuje do Polskiej Ligi Koszykówki przesądzi środowe spotkanie, które zostanie rozegrane w Tarnobrzegu.

W tym artykule dowiesz się o:

Po niecałej minucie od pierwszego gwizdka sędziego Siarka prowadziła już 4:0. Dwa trafienia Pawła Zmarlaka pozwoliły MKS-owi wyjść na prowadzenie 7:6. Do remisu doprowadził Wojciech Barycz, który zaczynał wyrastać na czołową postać swojej drużyny (9:9). Dąbrowianie robili co mogli, ale nieskuteczność uniemożliwiała im szybkie odrabianie strat - ich rywale cały czas prowadzili jednym lub trzema punktami. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 18:19.

Następna część spotkania rozpoczęła się od serii prostych błędów gospodarzy oraz ich dobrej postawy w obronie. Tarnobrzeżanie popisywali się pięknymi akcjami w ataku, ale byli nieskuteczni. Po długich staraniach zagłębiowska drużyna wyszła na prowadzenie dzięki Radosławowi Basińskiemu (23:21). Wynik oscylował w okolicach remisu. Przy stanie 25:29 Wojciech Wieczorek poprosił o czas. Po nim gra jego podopiecznych polepszyła się i szybko uzyskali przewagę (32:31). Jednak dobra gra zawodników Siarki sprawiła, że to oni prowadzili przed zejściem do szatni (37:38).

Po przerwie dąbrowianie wyszli podwójnie zmobilizowani. Po dwóch wolnych Łukasza Szczypki odskoczyli na trzy "oczka" (45:42). Na cztery minuty przed końcem tej "ćwiartki" dała o sobie znać obrona MKS-u, co pociągnęło za sobą udane kontry. Przewaga Zagłębiaków wzrosła do dziewięciu punktów, ale ta kwarta zakończyła się wynikiem 56:51.

Przy konstruowaniu akcji piłka podana przez Barycza wylądowała w trybunach, co wywołało natychmiastową reakcję Zbigniewa Pyszniaka, który poprosił o czas, awans bowiem wymykał się tarnobrzeżanom z rąk. Jednak wynik MKS-u stanął. Gospodarze musieli jak najszybciej wrócić do skutecznej gry. Po faulach z parkietu wyleciał Piotr Zieliński, a dąbrowianie ciągle nie mogli trafić do kosza. Dopiero Krzysztof Koziński ruszył wynik z miejsca (60:59). Dwa wolne Adriana Czerwonki wyprowadziły Siarkę na prowadzenie (60:61). Gospodarze odzyskali przewagę dzięki Pawłowi Bogdanowiczowi (62:61). Ich skuteczność spadła, ale waleczność wzrosła. Na minutę przed końcem MKS prowadził 64:61. Na siedem sekund przed końcem szkoleniowiec Siarki poprosił o czas (67:64). Przyjezdni mieli okazję doprowadzić do dogrywki, ale nie trafili z obwodu. Tym samym MKS wygrał 67:64 i doprowadził do trzeciego spotkania półfinałowego.

MKS Dąbrowa Górnicza - ASK KS Siarka Tarnobrzeg 64:67 (18:19, 19:19, 19:13, 11:13)

MKS: Łukasz Szczypka 17, Radosław Basiński 11 (10 zb), Krzysztof Koziński 10, Paweł Bogdanowicz 9, Paweł Zmarlak 6, Piotr Zieliński 6, Adam Lisewski 4 (9 zb), Marek Piechowicz 4, Grzegorz Szybowicz 0

Siarka: Wojciech Barycz 25, Adrian Czerwonka 15, Michał Baran 8, Tomasz Pisarczyk 7, Piotr Miś 4 (14 zb), Bartosz Krupa 4, Karol Szpyrka 1, Kamil Uriasz 0, Piotr Ucinek 0

Stan rywalizacji: 1:1

Następny mecz zostanie rozegrany w Tarnobrzegu w środę 28 kwietnia.

Komentarze (0)