- Zapowiada się ciekawa walka w kategorii superciężkiej - mówi z kolei Paul Pierce. Chyba warto zgodzić się ze skrzydłowym Celtów, ponieważ starcie Bostonu z Cleveland zapowiada się arcyciekawie. To już drugi raz w ostatnich trzech sezonach kiedy obie ekipy stają naprzeciwko siebie w półfinale Wschodu. Przed dwoma laty niesamowita seria zakończyła się dopiero w meczu numer 7, a C’s sięgnęli potem po upragniony tytuł.
Ówczesne rozgrywki były pierwszymi kiedy do stanu Massachusetts zlądowały wielkie gwiazdy, w celu zdobycia mistrzowskiego pierścienia. Misja została wykonana w 100. proc. Od tego czasu podopieczni Doca Riversa nie grają już tak rewelacyjnie, choć to wciąż jeden z głównych pretendentów do walki o finał. Zielony Tercet Garnett-Allen-Pierce ma już swoje lata, więc tegoroczne play off to jedna z ostatnich okazji (a może ostatnia?) do udowodnienia swojej wyższości nad rywalami. Na pierwszy ogień Cavs i LeBron James.
Długo klub z Ohio był utożsamiany jedynie z fantastycznym skrzydłowym. Teraz LBJ ma chyba najlepszych pomagierów od czasu kiedy jest w NBA. Przed sezonem mowa była o Shaqu O’Nealu, ale teraz na pierwszy plan wysuwa się Antawn Jamison. Doświadczony podkoszowy, wciąż głodny sukcesów idealnie wpasował się w styl gry ekipy Browna i z całą pewnością od niego będzie w tej serii wiele zależało.
W tej serii na pewno będzie iskrzyło. Obie ekipy nie przepadają za sobą, o czym wiedzą już wszyscy. Kilka lat temu Pierce splunął w kierunku ławki Cavs, z kolei rok temu podczas meczu przedsezonowego doszło do spięcia pomiędzy Mo Williamsem a Sheldenem Williamsem. Ostatni pojedynek 4 kwietnia zakończył się sześcioma przewinieniami technicznymi oraz pyskówką pomiędzy LeBronem Jamesem a Kevinem Garnettem i Tonym Allenem. Na deser można jeszcze przytoczyć słynną sprzeczkę pomiędzy.. matką Jamesa Glorią, a Piercem z 2008 roku.
Dotychczasowe play off
Zarówno Cavs jak i Celtics bardzo łatwo uporali się ze swoimi rywalami w pierwszej rundzie play off. O ile triumf Kawalerii nad Chicago Bulls w pięciu meczach nie był żadnym zaskoczeniem, o tyle wygrana w takim samym stosunku Celtów nad Miami Heat już tak. Spodziewano się większego oporu ze strony Żaru, a nawet siedmiu meczów. Nic z tego. Warto jednak podkreślić, że drużyna z Florydy grała fatalnie, a Boston zrobił po prostu swoje. Zbliżająca się rywalizacja będzie prawdziwym testem przede wszystkim dla Celtów. Na co ich tak naprawdę stać? Czy są w stanie podjąć rękawicę i stawić czoła faworytom do wygrania całej ligi?
->Zobacz jak oba zespoły radziły sobie w ćwierćfinale<-
Tak grali w sezonie zasadniczym
Stan rywalizacji: 2:2. Obie drużyny wygrywały po razie u siebie i na wyjeździe. Można więc śmiało pokusić się o stwierdzenie, że przewaga własnego parkietu może mieć w tej serii kluczowe znaczenie. Warto również zwrócić uwagę na średnią punktów Jamesa z tych czterech meczów - 36,5 pkt.
Cle-Bos 89:95 (James 38, Williams 12, O’Neal 10 - Pierce 23, Allen 16, Garnett 13)
Bos-Cle 88:108 (Allen 21, Rondo 19, Garnett 10 - James 36, Williams 19, Varejao 14)
Cle-Bos 104:93 (James 30, Varejao 17, Jamison 15 - Allen 20, Garnett 18, Pierce 18)
Bos-Cle 117:113 (Allen 33, Garnett 19, Rondo 16 - James 42, Williams 17, Jamison 16)
Gwiazda
LeBron James, to oczywiste. Nieoficjalnie wiadomo już, że to on dostanie wkrótce nagrodę dla MVP sezonu zasadniczego. Nagrody nagrodami, ale dla LBJ ważniejsze to, co nastąpi teraz, czyli w play off. W 2008 roku James miał fantastyczne spotkania, ale także takie, o których chciałby szybko zapomnieć. Obecnie jest zawodnikiem jeszcze bardziej dojrzałym i chyba jeszcze lepszym. Jedynym zmartwieniem pozostaje jego kontuzjowany łokieć - czy będzie to miało znaczenie?
W szeregach Celtów ciężko wskazać na jednego zawodnika, od którego zależeć będą losy meczu. Trafiać z dystansu musi Ray Allen (tak jak to robił w serii przeciwko Miami), najważniejszych rzutów w meczu nie może chybiać Paul Pierce, pod koszem skuteczny musi być Kevin Garnett, a Rajon Rondo powinien sobie przypomnieć zeszłoroczne niesamowite występy w play off. Jeśli wszystkie warunki zostaną spełnione, Celtowie mają realne szanse pokonać Cavs.
Kluczowy zawodnik
Antawn Jamison. Kapitalny ruch w czasie zimowego okienka transferowego zrobił Danny Ferry, generalny menedżer Cavs. Takiego zawodnika potrzeba było w Cleveland. Silny skrzydłowy z inklinacjami do gry w ofensywie, zdobywający w sezonie zasadniczym średnio 15,8 punktu i 7,7 zbiórki. Do tej pory James miał wsparcie głównie wśród zawodników obwodowych. Od czasu przyjścia Jamisona do Cavs Mike Brown ma jeszcze więcej możliwości ustawienia swojej drużyny.
Kevin Garnett. On niego wiele będzie zależało. Kontuzja przed rokiem kompletnie zachwiała drużynę i wiadomo jak to się skończyło. Teraz KG jest w pełni zdrowia i to jest najważniejsze. Statystyki już nie tak powalające jak kilka lat temu, ale to teraz mniej istotne. Wartość zawodnika zawsze wychodzi w najważniejszych meczach, czyli w play off. Doc Rivers wie dobrze, że bez Garnetta jego zespół nie ma co marzyć o korzystnym wyniku. Co więcej, wobec świetnej formy Jamisona, doświadczony podkoszowy musi udowodnić swoją przydatność nie tylko w ofensywie. Zadanie ciężkie, ale nie niewykonalne.
Cleveland Cavaliers
Wyjściowy skład: Mo Williams, Anthony Parker, LeBron James, Antawn Jamison, Shaquille O'Neal
Ławka: Delonte West, Jamario Moon, Anderson Varejao, J.J. Hickson, Zydrunas Ilgauskas, Daniel Gibson, Jawad Williams
Boston Celtics
Wyjściowy skład: Rajon Rondo, Ray Allen, Paul Pierce, Kevin Garnett, Kendrick Perkins
Ławka: Glen Davis, Tony Allen, Rasheed Wallace, Michael Finley, Nate Robinson, Marquis Daniels, Shelden Williams
Plan gier
1 maj - Cleveland - Boston
3 maj - Cleveland - Boston
7 maj - Boston - Cleveland
9 maj - Boston Cleveland
11 maj - Cleveland - Boston*
13 maj - Boston - Cleveland*
16 maj - Cleveland - Boston*
* - rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw. Mecze numer 5,6,7 rozegrane zostaną w przypadku braku rozstrzygnięcia w poprzednich spotkaniach
