Obrońcy tytułu doprowadzają do siódmego meczu

San Antonio Spurs jeszcze nigdy nie zwyciężyli serii przegrywając 2:3. W czwartkową noc po wygranej nad New Orleans Hornets doprowadzili do remisu 3:3 i wszystko rozstrzygnie się w meczu numer 7, w poniedziałek. W AT&T Center obrońcy tytułu od samego początku pewnie prowadzili i nie mieli większych kłopotów z ograniem Szerszeni. Czy podobnie będzie w New Orleans Arena za kilka dni?

W każdym z pojedynków tej serii gospodarz meczu wygrywał z rywalem różnicą co najmniej 11 punktów. Nie inaczej było w hali Ostróg, gdzie niemalże 19 tysięcy widzów miało powody do radości. Stan remisowy trwał jedynie do wyniku 17:17, wówczas Tony Parker po celnym trafieniu na dobre dał prowadzenie miejscowym. Podobnie jak we wcześniejszych meczach kluczowa dla losów gry okazała się trzecia kwarta, tym razem padła ona łupem Spurs 20:12. - Dzięki Bogu wracamy do Nowego Orleanu na mecz numer 7 - powiedział po meczu lider gości Chris Paul, który zapisał na swoim koncie 21 punktów, 8 asyst i 6 zbiórek. Nic dziwnego, że lider Szerszenie wypowiada takie zdanie - w półfinałowych spotkaniach gospodarze wygrali 20 z 21 meczów we własnej hali!

71 procentowa skuteczność w pierwszej kwarcie pozwoliła Ostrogom szybko objąć 13-punktowe prowadzenie. Tego wieczoru szczególnie dobrze dysponowany był Manu Ginobili, który zdobył 25 punktów, z czego aż 6 trójek. To właśnie dzięki dobrej postawie Argentyńczyka i Tima Duncana (20 punktów, 15 zbiórek i 6 asyst) Spurs przetrwali lekki kryzys w drugiej kwarcie, kiedy to goście zbliżyli się na 5 „oczek” - 41:46. Wszystko posypało się tuż po przerwie – Paul i David West zaczęli łapać faule a ten drugi był tak sfrustrowany 3 faulami w ciągu 2 minut, że dodatkowo otrzymał przewinienie techniczne.

Na początku ostatniej odsłony West doznał kontuzji pleców, co ostatecznie zakończyło emocje w tym meczu. Podopieczni Gregga Popovicha dokończyli jedynie dzieła a bardzo dobrą zmianę dał Ime Udoka, zdobywca 13 punktów i autor efektownego bloku na Chrisie Paulu. Teraz kilka dni przerwy i prawdziwa gra psychologiczna przed najważniejszym dla obu drużyn meczem w sezonie. Pewny swego jest Parker, który tuż po meczu stwierdził: - Jestem pewny siebie. Wygraliśmy już wiele ważnych pojedynków na wyjeździe. Statystyka przemawia jednak za Szerszeniami – 7 meczów w play off i 7 zwycięstw. Jak będzie tym razem?

San Antonio Spurs – New Orleans Hornets 99:80 (36:24, 22:27, 20:12, 21:17)

San Antonio: M. Ginobili 25, T. Duncan 20 (15 zb), T. Parker 15, I. Udoka 13, K. Thomas 6, B. Bowen 6, F. Oberto 4, M. Bonner 4, M. Finley 2, B. Barry 2, J. Vaughn 2, R. Horry 0.

New Orleans: C. Paul 21, T. Chandler 14, P. Stojakovic 13, D. West 10, J. Wright 8, M. Ely 5, M. Peterson 3, J. Pargo 2, M. James 2, R. Bowen 2, B. Wells 0.

Stan rywalizacji: 3:3

Komentarze (0)