Wojciech Smaczny miał 63 lata. Pozostawił żonę Lucynę i córkę Monikę, także byłe koszykarki.
Podczas pogrzebu, który odbył się na łódzkim cmentarzu Zarzew, obecni byli przedstawiciele wielu klubów i związków sportowych z Łodzi i całej Polski. W imieniu Polskiego Związku Koszykówki, wieniec złożył przewodniczący WGiD Jarosław Nowak, a Polską Ligę Koszykówki Kobiet reprezentował jej wiceprezes Grzegorz Ziemblicki.
W trakcie ostatniej drogi pana Wojtka, towarzyszyły mu koszykarki, które miał pod swoją pieczą podczas ponad 20 lat bycia kierownikiem sekcji w ŁKS-ie. Nie zabrakło zawodniczek z różnych pokoleń. Były m.in. Bożena Sędzicka, Daiva Jodeikaite, Sylwia Wlaźlak, Agnieszka Jaroszewicz i wiele wiele innych pań, grających w przeszłości w ŁKS-ie, jak również niemal cała obecna drużyna seniorska, a także zespoły juniorskie. Nie zabrakło ludzi, pracujących w klubie, a reprezentujących wszystkie jego sekcje, nie zabrakło kibiców, którzy złożyli wieniec, przewiązany szalikami Łódzkiego Klubu Sportowego i Zawiszy Bydgoszcz, której był wychowankiem, a także przedstawicieli środowiska sędziów, trenerów, dziennikarzy i klubów sportowych. Tego dnia nad urną z prochami Wojciecha Smacznego, zgromadziła się cała koszykarska Polska.
Nabożeństwo żałobne poprowadził kapelan łódzkiego sportu, ksiądz Paweł Miziołek, który powiedział: - Nasz przyjaciel i wielki przyjaciel sportu, a zwłaszcza koszykówki, odszedł od nas zdecydowanie za wcześnie. Wierzymy jednak, że gdy rozpocznie się we wrześniu nowy sezon Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet, Wojtek usiądzie gdzieś z boku ławki rezerwowych i jak zwykle będzie stamtąd wspierał swoje ukochane koszykarki.