Polki na inaugurację tourne po USA przegrały w Connecticut z tamtejszymi Sun aż 46:89. Po biało-czerwonych było widać lekkie zmęczenie samą podróżą oraz brakiem przystosowania do warunków panujących na parkietach WNBA. - Jest bardzo duża różnica gry pomiędzy koszykówką europejską, a tą którą prezentują kluby WNBA - mówiła po pierwszym meczu za oceanem Izabela Piekarska, środkowa polskiej reprezentacji.
- Według mnie koszykówka zarówno w Europie, jak i tutaj powinna być taka sama, a tak nie jest. W Europie sędziowie pozwalają na twardszą rywalizację pod koszami. Tutaj natomiast odgwizdują wszystko. Dla nas to jednak kolejne nowe i dobre doświadczenie. W kolejnych spotkaniach powinno być więc lepiej - wyjaśnia zawodniczka, która w sezonie 2009/2010 wywalczyła srebrne medale mistrzostw Polski z drużyną KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski.
Polska środkowa zaprzecza również, że drużyna nie wiedziała przeciwko komu będzie grała, gdyż zawodniczki grające za oceanem są im doskonale znane. - Zawodniczki, które grają w lidze WNBA są nam doskonale znane. Praktycznie wszystkie grają przecież w Europie - wyjaśnia Piekarska, która przez cztery lata studiowała w USA.
Podopieczna Dariusza Maciejewskiego była pod wrażeniem tego, jak w hali Mahegun Sun Arena zachowywali się fani koszykówki, wśród których nie brakowało Polaków. - Atmosfera na meczu była super. Miło było usłyszeć doping dla nas, nawet pomimo tego, że wynik przecież nie był na styku. Miło jest jednak zobaczyć polskie flagi, usłyszeć doping i spotkać tak daleko ludzi, którzy mówili z nami po polsku... Polacy są naprawdę wszędzie. Dzisiaj przyszli tutaj na halę i dopingowali nas, to bardzo miłe - zakończyła Piekarska.
Pomimo tego, że reprezentantki Polski nie sprawiły dużego problemu drużynie Connecticut Sun, trener tego zespołu był zadowolony z meczu. - Lubię grać przeciwko reprezentacjom narodowym. Drużyny te prezentują ciekawy styl. Ich gra w ataku opiera się na szybkim bieganiu i wykorzystywaniu bardzo dużej liczby zasłon. To sprawia, że musisz mocno walczyć w defensywie, a to ważne dla nas - mówił po meczu Mike Thibault, opiekun "Słońc". - Byłem pod wrażeniem, gdy w momencie kiedy przegrywali różnicą już 40 punktów, Polki nadal walczyły.
Swoje tourne po USA biało-czerwone zakończą wtorkowym meczem z Washington Mystics. Dzień po tym meczu Polki wylecą już do kraju.