Walka o finał NBA: Los Angeles Lakers - Phoenix Suns

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dzień po Orlando i Bostonie na parkiet wychodzą dwie najlepsze ekipy na Zachodzie. Koszykarze z Los Angeles konsekwentnie realizują plan zakładający obronę wywalczonego przed rokiem Mistrzostwa. Czy Phoenix Suns będą w stanie pokrzyżować im szyki?

W tym artykule dowiesz się o:

Długa przerwa pomiędzy półfinałem, a finałem konferencji nie upłynęła tylko na treningach i analizowaniu gry najbliższego rywala. Można było także przeczytać o słownych utarczkach pomiędzy obydwiema stronami. Phil Jackson w mediach stwierdził, że sędziowie nie widzą błędu kroków u Steve'a Nasha. - Muszę mieć sporo szczęścia, ponieważ dopiero ktoś to zauważył. Nikt nigdy mnie o to nie posądził, nawet najlepszy trener na Świecie. Mam tutaj na myśli Gregga Popovicha - z przekąsem odpowiedział na zaczepki Zen Mastera Nash. Kanadyjczyk wraz z Amare Stoudemire będzie jedną z najważniejszych postaci tego Finału Konferencji. Czy mają szanse w starciu z Lakers?

Oczywiście, że tak, ale nie mogą zapominać o swoich największym problemie, czyli grze pod koszem. Sytuacja w pomalowanym nie prezentuje się zbyt różowo. STAT wraz z Channingem Frye będą musieli zmagać się z koalicją wysokich zawodników Lakers. Alvin Gentry liczy na to, że skorzysta z Robina Lopeza, który jest coraz bliżej powrotu na parkiety po kontuzji pleców. Niewiadomą pozostaje jednak jego dyspozycja.

Lakers przed pierwszym starciem z Phoenix również mają problem. Chodzi oczywiście o kolano Andrew Bynuma, które po wysiłku puchnie. Jest to efekt urazu z meczu z 30 kwietnia przeciwko Oklahoma City Thunder. Środkowy z zespołu z Miasta Aniołów nie zamierza oszczędzać się i zapowiada, że w każdym spotkaniu będzie grał na sto procent swoich możliwości. Phil Jackson może jednak spać spokojnie, ponieważ dzięki głębi składu może uzupełnić lukę po ewentualnej stracie Bynuma. Kobe Bryant obiecuje, że on oraz jego koledzy zrobią wszystko, aby zameldować się w NBA Finals. Spodziewa się jednak trudnej przeprawy z Phoenix Suns.

Dotychczasowe play off

Pierwsza runda play-off sprawiła, że wiele osób zastanawiało się, czy podopieczni Phila Jacksona będą w stanie powtórzyć sukces sprzed roku. Jeziorowcy mieli sporo problemów z pokonaniem Oklahoma City Thunder. Ostatecznie udało się odprawić z kwitkiem młodych graczy Scotta Brooksa. Później czekali już Utah Jazz. Deron Williams i reszta teamu z Salt Lake City liczyła na wyeliminowanie Lakers. Kalifornijczycy w tej rywalizacji w niczym nie przypominali zespołu z początku postseason i na swoim koncie zapisali sweep (4:0).

Suns podobnie jak Lakers w pierwszej rundzie grali sześć spotkań. Drużyna, której trenerem jest Alvin Gentry grała z mającymi kontuzje Portland Trail Blazers. Phoenix w pewnych momentach zmagań miało problemy, ale zdołało rozstrzygnąć serię na swoją korzyść. Kolejny sprawdzian stanowili znacznie mocniejsi San Antonio Spurs. Wszyscy oczekiwali długiej, bo aż siedmiomeczowej rywalizacji. Wszystko skończyło znacznie szybciej. Suns prowadzeni przez Steve'a Nasha i Amare Stoudemire'a w czterech spotkaniach nie zanotowali porażki i przeszli dalej.

Tak grali w sezonie zasadniczym

LAL - PHX 121:102 (Bryant 29, Bynum 26 (15 zb), Powell 14 (7 zb) - Dudley 14, Nash 13, Amundson 10, Clark 10 (8 zb))

LAL - PHX 108:88 (Bryant 26 (7 zb), Artest 15, Gasol 14 - Stoudemire 18 (8 zb), Nash 12 (10 as), Hill 12)

PHX - LAL 118:103 (Stoudemire 26, Dudley 19 (7 zb), Nash 16 (13 zb) - Bryant 34 (7 zb), Bynum 14 (9 zb), Gasol 13)

PHX - LAL 96:102 (Stoudemire 29 (1 zb), Richardson 16, Nash 14 (8 as) - Bryant 21 (10 zb, 8 as), Bynum 18 (9 zb), Artest 15, Gasol 15 (8 zb), Fisher 15)

Kluczowe pojedynki

Pod koszem - Amare Stoudemire walczący się Pau Gasolem i Bynumem mogą dostarczyć wszystkim dużo emocji. Obydwaj są w świetnej formie, co ma przełożenie na ich statystyki. STAT będzie musiał się sporo napocić, ponieważ Hiszpan nie będzie jednym jego rywalem. Nie można także pominąć wspomnianego wcześniej Bynuma i Lamara Odoma.

Poskromić Czarną Mambę, czyli kto zatrzyma Bryanta (w każdym starciu w regular season przeciwko Słońcom zdobywał średnio po 27,5 punktu – przyp. aut.)? Początkowo wydawało się, że najlepszego strzelca ekipy z LA kryć będzie Jason Richardson. Alvin Gentry, który prowadzi Suns najprawdopodobniej odstąpi od tego pomysłu i do pilnowania Kobe desygnuje Granta Hilla. - Trudno o receptę, ponieważ on (Bryant - przyp. aut.) jest graczem kompletnym. Nic go nie zaskoczy - odpowiedział Hill zapytany, czy ma sposób na lidera Lakers.

Na rozegraniu - Steve Nash szaleje niczym huragan po pustyniach Arizony. Przekonali się o tym kolejny przeciwnicy, którzy próbowali zatrzymać kanadyjskiego rozgrywającego Słońc. Kogo Lakers rzucą do walki z cyklonem? Statycznego Dereka Fishera, czy dużo bardziej żywszego Shannona Browna? Jackson musi znaleźć odpowiedź na to pytanie, ponieważ bardzo dużo zależy od zneutralizowania Nasha.

Los Angeles Lakers

Wyjściowy skład: Derek Fisher, Kobe Bryant, Ron Artest, Pau Gasol, Andrew Bynum

Ławka: Lamar Odom, Josh Powell, Shannon Brown, Adam Morrison, Sasha Vujacić, Jordan Farmar, Luke Walton

Phoenix Suns

Wyjściowy skład: Steve Nash, Jason Richardson, Grant Hill, Amare Stoudemire, Jarron Collins

Ławka: Channing Frye, Leandro Barbosa, Louis Amundson, Jared Dudley, Goran Dragić, Dwyane Jones, Earl Clark, Robin Lopez

Plan gier

17 maj - Los Angeles - Phoenix

19 maj - Los Angeles - Phoenix

23 maj - Phoenix - Los Angeles

25 maj - Phoenix - Los Angeles

27 maj - Los Angeles - Phoenix *

29 maj - Phoenix - Los Angeles*

31 maj - Los Angeles - Phoenix*

* - rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw. Mecze numer 5, 6, 7 rozegrane zostaną w przypadku braku rozstrzygnięcia w poprzednich spotkaniach.

Źródło artykułu: