Gorzowskie srebro a sędziowanie w kobiecej koszykówce - protest AZS PWSZ Gorzów Wlkp.

Mistrzostwa Polski koszykarek w Ford Germaz Ekstraklasie zakończyły się 1 maja br. zwycięstwem Lotosu Gdynia, dla którego był to już jedenasty triumf w tej najwyższej klasie rozgrywkowej, a dla drużyny z Gorzowa Wielkopolskiego drugi srebrny medal z rzędu. Przed pojedynkami finałowymi play-off faworytem był zespół prowadzony przez aktualnego trenera kadry narodowej Dariusza Maciejewskiego.

W fazie zasadniczej gorzowski zespół doznał bowiem tylko jednej porażki i to w ostatnich sekundach, natomiast zespół Jacka Winnickiego w drodze do finału zaliczył kilka kompromitujących wręcz występów. Poza tym doszło w nim do wielu zmian personalnych dotyczących podstawowych zawodniczek jak Paulina Pawlak, Alana Beard czy Shameka Christon. Mimo tych wszystkich trudności w rywalizacji o złoty krążek zespół Lotosu zdołał pokonać Gorzów w stosunku 3 do 1. Jak to możliwe?

W sezonie zasadniczym oba zespoły rozgrywały wręcz spotkanie za spotkaniem grając nawet dwukrotnie w tygodniu. Będąc w rytmie meczowym gorzowianki nie miały sobie równych i mogły zmierzyć się z każdym pokazując koszykówkę najwyższych lotów. W półfinale gorzowianki dość łatwo pokonały rywalki z Polkowic. Zespół CCC nie miał żadnych szans w rywalizacji z AZS PWSZ i przegrał 3:0. W tym samym czasie zespół z Gdyni walczył jak równy z równym z zespołem Energi Toruń. Rywalizacja półfinałowa została uśpiona na chwilę z uwagi na żałobę narodową po katastrofie lotniczej w Smoleńsku i całkowitej zmianie uległ kalendarz meczowy. Zawodniczki Lotosu aby awansować do finału potrzebowały aż 5 meczów i pomimo nieoczekiwanej przerwy w rozgrywkach miały zachowany rytm meczowy. Gorzowianki przeciwnie. Mogły jedynie trenować, nie miały meczów. Przedłużająca się przerwa nie mogła na nie podziałać pozytywnie. Tak też się stało. Pomimo ogromnej mocy drzemiącej w gorzowskim zespole już w pierwszych dwóch pojedynkach w Gorzowie widać było, że zespół Dariusza Maciejewskiego jest ociężały i trochę inny od tego z całego sezonu. Jednak gorzowianki wygrały pierwsze spotkanie. W drugim zwycięsko wyszedł Lotos. Rywalizacja przeniosła się wtedy do Gdyni i w dniach 30.04 i 1.05 rozgrywane były kolejne pojedynki o złoto.

W pierwszym meczu AZS PWSZ stracił najlepiej grającą w fazie play off zawodniczkę - Liudmilę Sapovą, która skręciła kostkę. Kontuzja uniemożliwiła jej dokończenie rywalizacji na parkiecie i pozostałą część finałów mogła oglądać już tylko z ławki rezerwowych. Gorzowianki walczyły jednak z wielką ambicją i bliskie były pokonania w drugim gdyńskim meczu miejscowe zawodniczki. Samantha Richards zdobywając 30 punktów przeszła samą siebie, ale najbardziej kontrowersyjną sprawą finałów była decyzja sędziego na 3 sekundy przed końcem czwartego finałowego meczu. Dariusz Maciejewski na konferencji prasowej miał do powiedzenia na ten temat tylko tyle: Po tym meczu do końca życia zapamiętam ostatnie chwile, ponieważ uważam, że powinny być rzuty za trzy punkty. Odgwizdanie faulu za 3 mogło spowodować zremisowanie przez gorzowianki i dogrywkę w meczu. Jednak decyzja sędziego była inna.

Minęły dwa tygodnie od tego momentu a władze AZS PWSZ Gorzów zwołały konferencję prasową, która odbyła się w dniu 12 maja br. w siedzibie klubu. - Chodzi o sytuację, gdy na trzy sekundy przed końcem drugiego meczu w Gdyni mieliśmy jeszcze szansę na remis i dogrywkę. Wprowadzaliśmy piłkę z połowy boiska, podanie otrzymała Sidney Spencer, złożyła się do rzutu i w tym momencie została sfaulowana. Wszyscy myśleli, że będą trzy osobiste dla naszej Amerykanki, ale niestety sędzia Marek Ćmikiewicz przyznał tylko dwa. Zarząd spokojnie debatował co z tym zrobić. Zdajemy sobie sprawę, że nasz protest nic już nie zmieni, ale postanowiliśmy zaprotestować przeciwko takiemu podejściu do sprawy przez sędziów - powiedział podczas konferencji prasowej wiceprezes Ireneusz Madej.

Jednocześnie poza samą konferencją klub AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Wystosował pismo do PLKK, prezesa PZKosz i Kolegium Sędziów Polskiego Związku Koszykówki. Oto treść tego pisma:

Zarząd Klubu Sportowego Akademickiego Związku Sportowego Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim podjął decyzję o złożeniu protestu na sposób sędziowania w czwartym meczu finałowym rozegranym pomiędzy KS AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski a Lotosem Gdynia w dniu 01 maja 2010 r.

Jesteśmy oburzeni, iż sędzia Marek Ćmikiewicz swoją decyzją pozbawił KS AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski szansy na dokończenie w sportowej rywalizacji meczu o Mistrzostwo Polski pomiędzy ww. zespołami.

Już Baron Pierre de Coubertin pisał o duchu sportowej rywalizacji. Na jej straży powinien stać arbiter odporny na stres, presję kibiców oraz emocje. Niestety w tym meczu tych elementów zabrakło. Tym bardziej wyrażamy ubolewanie, iż tej szansy pozbawiono zespól z Gorzowa Wielkopolskiego na trzy sekundy przed zakończeniem spotkania.

Do powyższego pisma klub załączył materiał fotograficzny z meczu.

Źródło artykułu: