Wykrzesać z siebie resztki sił - zapowiedź spotkania Polpharma Starogard Gd. - Trefl Sopot

Walka o brązowy medal Tauron Basket Ligi zapowiada się frapująco. W poprzednich latach zwykle był to tylko finał pocieszenia, lecz nie w tym roku. Zarówno dla Polpharmy Starogard Gd., jak i dla Trefla Sopot wywalczenie brązowego krążka będzie wspaniałym uwieńczeniem mijającego sezonu. Ale na najniższym stopniu podium stanie tylko jedna drużyna. Kto to będzie? Przekonamy się najpóźniej w przyszły piątek.

Wieści z obozu starogardzian nie są najlepsze. W pierwszym spotkaniu o 3. miejsce nie wystąpi Damian Kulig. - Nie jest to groźna kontuzja, ale w pierwszym spotkaniu Damian na pewno nie zagra - mówi Milija Bogicević, opiekun SKS. A to oznacza, że po raz kolejny serbski szkoleniowiec będzie dysponował właściwie tylko siódemką koszykarzy. Pod nieobecność Kuliga większa odpowiedzialność spadnie na Urosa Mirkovicia, ale zawodnik z Bałkanów pokazał w półfinale, że jest w coraz lepszej dyspozycji i można na niego liczyć.

Batalia o wielki finał z Anwilem Włocławek obnażyła wiele słabości Kociewskich Diabłów. Obecnie największym problemem wydaje się być brak rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia. To efekt kontuzji Brody'ego Angley'a, która wykluczyła go z gry do końca sezonu. Bogicević wprawdzie próbował przestawić Anthony'ego Weedena, lecz ten nie sprawdził się w roli kreatora gry. Znacznie lepiej Farmaceuci prezentowali się, gdy rozgrywał Łukasz Wiśniewski, ale warto zaznaczyć, że zawodnik ten miał nie lada zadanie, bo naprzeciwko siebie miał świetny tandem Krzysztof Szubarga - Dru Joyce.

Pomimo dwóch ubytków i wielu słabości Polpharma to wciąż silny, ambitny i waleczny zespół, który nigdy nie odpuszcza rywalowi. Znakiem rozpoznawczym starogardzian już dawno stała się twarda, agresywna obrona, bez cienia wątpliwości jedna z najlepszych w całej lidze. A jeśli tylko SKS w ofensywie będzie się prezentował tak, jak w meczu nr 3 z włocławianami, to historyczny medal jest na wyciągnięcie ręki.

Przeciwnika nie można jednak lekceważyć. Trefl do złudzenia przypomina Kociewskie Diabły. Sopocianie także są objawieniem tego sezonu, grają bardzo dobrze w defensywie i wiele zawdzięczają swojemu szkoleniowcowi, który świetnie poskładał wszystkie elementy w całość. Beniaminek, co prawda, w półfinale przegrał gładko 0-3 z Asseco Prokomem Gdynia, lecz wynik zupełnie nie odzwierciedla postawy Trefla, który grał z obrońcami tytułu jak równy z równym.

Słabości czwartej ekipy sezonu zasadniczego należy szukać pod tablicami, bo wciąż niezdolny do gry na najwyższym poziomie jest lider klubu z Trójmiasta, Saulius Kuzminskas. To wielka szansa dla Patricka Okafora na zdominowanie pola trzech sekund i zaprowadzenia Farmaceutów na podium.

Konfrontacja dwóch pomorskich drużyn oznacza również pojedynek dwóch wybitnych taktyków, czyli Karlisa Muiznieksa i Miliji Bogicevicia. Obaj trenerzy wykrzesali ze swoich ekip wszystko co najlepsze, ale w batalii o 3. miejsce ważny będzie element zaskoczenia.

Pierwszy mecz tej pary w sobotę o godz. 18 w Starogardzie Gd. Kolejne spotkanie zaplanowano na wtorek.

Komentarze (0)