Po odejściu Magdaleny Leciejewskiej czy Erin Phillips, na ten sam krok zdecydowała się Ivana Matovic, która pełniła rolę kapitana zespołu. Serbska środkowa pomimo ważnego kontraktu z Lotosem zdecydowała się na ofertę Fenerbahce Stambuł, co zaakceptowali włodarze Lotosu. Ci bardzo szybko znaleźli zastępstwo za Matovic, a wybór padł na zawodniczkę MKB Euroleasing Sopron Dorę Horti.
- W Sopronie grałam przez trzy sezony. W tym czasie wywalczyłam z tą drużyną dwa mistrzostwa Węgier, puchar Węgier oraz wystąpiłam w Final Four Euroligi. Teraz nadszedł czas, żeby postawić sobie nowe wyzwania. Gra zagranicą to dla mnie nowe doświadczenie - mówi nowa środkowa gdyńskiego Lotosu. - Gdybym teraz nie zdecydowała się na taki krok, mogłabym się na niego nie zdecydować już nigdy. Długo rozmawiałam ze zdecydowanie bardziej doświadczonymi zawodniczkami na temat wyjazdu poza granicę kraju i ostatecznie zdecydowałam się na ten krok.
Horti po udanym sezonie dostała kilka propozycji. Co zadecydowało za faktem, że wybór padł na ekipę mistrza Polski? - Ciekawych ofert było trochę. O wyborze oferty Lotosu Gdynia zadecydowało kilka powodów. Jednym z nich była mała różnica kulturowa pomiędzy Węgrami, a Polską - opowiada Horti. - Dużo dobrego na temat samej Gdyni powiedział mi również Istvan Nemeth, który występował w Polsce przez kilka lat.
Horti ma 23 lata i 195 centymetrów wzrostu. W ostatnim sezonie na parkietach Euroligi notowała średnio 9,9 punktu i 5,4 zbiórki na mecz.