Półfinał LEGA Basket: Zwycięstwo drużyny Koszarka

Łukasz Koszarek i jego Pepsi Caserta pokonał w drugim meczu półfinału włoskiej LEGA Basket Armani Jeans Mediolan 76:68 i w rywalizacji do trzech zwycięstw jest remis 1-1. Koszarek podobnie jak w pierwszym meczu zdobył pięć punktów.

Jacek Seklecki
Jacek Seklecki
Po wpadce, jaką w pierwszym meczu półfinału włoskiej LEGA Basket zanotowali koszykarze Pepsi Caserta, tym razem wszystko poszło zgodnie z planem. Ekipa z Caserty, w barwach której występuje polski rozgrywający, Łukasz Koszarek ogromnie zmotywowana rozpoczęła drugie spotkanie tej serii przeciwko Armani Jeans Mediolan i było to widać już w początkowych akcjach po obu stronach parkietu. Gospodarze nie tylko nadawali tempo grze i świetnie wykańczali ataki pozycyjne i kontrataki, ale przede wszystkim twardo grali w obronie, zmuszając rywala do rzutów z trudnych pozycji. To spowodowało, że mediolańczycy w pierwszych dziesięciu minutach gry zdobyli tylko 12 punktów, na co złożyły się zaledwie trzy trafione rzuty z gry z aż 13 oddanych. Pepsi natomiast trafiała punkt za punktem (11/17 z gry) i miała już 26 oczek na swoim koncie. Świetna gra miejscowych trwała do połowy drugiej kwarty. Do tego momentu przewaga w dalszym ciągu utrzymywała się powyżej 10 punktów, jednak goście zaczęli odzyskiwać werwę w grze i powoli odrabiali straty. W 16. minucie meczu było już tylko 31:23 dla Pepsi, ale pod koniec drugiej części gdy gospodarze znów zyskali zaliczkę i prowadzili 41:29. Rzutem na taśmę Armani Jeans zdobyli pięć punktów z rzędu i znów było tylko siedem oczek przewagi gospodarzy. Całe drugie 20 minut przebywał na parkiecie Łukasz Koszarek. Nasz reprezentacyjny rozgrywający zdobył w tym fragmencie pięć punktów, trafiając jeden z dwóch rzutów za trzy i dwa z linii rzutów wolnych. To jednak nie przekonało trenera Pepsi Stefano Sacripantiego do Polaka i w drugiej połowie widzieliśmy go na parkiecie tylko przez dwie minuty. Wszystko dlatego, że ponownie świetne zawody rozgrywał podstawowy rozgrywający tego zespołu, Fabio Di Bella. Doświadczony Włoch w drugiej połowie zdobył 13 punktów i dzielnie prowadził swój zespół do wygranej, chociaż mediolańczycy cały czas zbliżali się do rywala i po 30 minutach gry przegrywali już tylko 51:54. W decydującej kwarcie to jednak Pepsi okazało się lepsze, ponieważ lepiej wykonywało rzuty wolne. Koszykarze tej drużyny aż 16-krotnie stawali na linii rzutów osobistych w ostatnich 10 minutach meczu i 12 z nich okazało się celnych .Rywale natomiast na siłę próbowali zmniejszać straty rzutami z dystansu, jednak na niewiele się to zdało (3/11 w 4 kwarcie i 8/30 w całym meczu). W rywalizacji do trzech wygranych jest remis 1-1, jednak przewagę parkietu ma teraz drużyna z Mediolanu. Wygrywając pierwszy mecz w Casercie pozwoliła mieć nadzieję swoim kibicom, że już we własnej hali wywalczy awans do finału. Następne dwa mecze w Mediolanie w dniach 6.08 i 8.08.
Pepsi Caserta - Armani Jeans Mediolan 76:68 (26:12, 15:22, 13:17, 22:17)
Pepsi: Ere 20, Di Bella 19, Jones 13, Bowers 11, Koszarek 5, Kavaliauskas 4, Michelori 4, Doornekamp 0, Martin 0. Armani Jeans: Maciulis 18, Finley 17, Bulleri 10, Rocca 10, Mordente 6, Monroe 4, Becirovic 2, Arnold 1, Mancinelli 0, Hall 0, Viggiano 0. Stan rywalizacji: 1-1
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×