Dwa mecze w Atlas Arenie w Łodzi przeciwko Belgii i Gruzji Polska wykorzystała w 90 procentach. W 90, bowiem poza świetną 20-punktową wygraną z ekipą z Beneluksu było tylko dziewięciopunktowe zwycięstwo z Gruzją, które lepszy bilans dwumeczu daje naszym rywalom.
Mimo wszystko te dwa mecz ponownie wlały w naszych koszykarzy więcej pewności siebie, której po meczu w Bułgarii na pewno trochę brakowało. A to przed pojedynkiem z Portugalią, a później dwoma meczami z Bułgarią i Belgią jest jak najbardziej potrzebne.
Portugalia do tej pory przegrała wszystkie mecze tych eliminacji, a prawdziwej klęski doznała w ostatniej kolejce w meczu przeciwko Bułgarii, kiedy to na swoim terenie nasz pogromca rozgromił Portugalczyków aż 103:64.
Nasz najbliższy rywal odstaje poziomem od reszty i właściwie nie liczy się w walce o EuroBasket, ale jak podkreśla Marcin Gortat mecze z takimi rywalami często są groźniejsze od tych cięższych pojedynków.
Marcin Gortat, lider reprezentacji Polski
- To mecze z cyklu łatwe i najgorsze. Zagramy ze słabszym rywalem, który jeszcze nic nie wygrał, ale to nie może nas uśpić, bo możemy się obudzić z -10 i będzie za późno. Od początku trzeba grać twardo, wypracować sobie przewagę i ze spokojem dowieźć wygraną do końca. Scenariusz z Bułgarii nie ma już prawa się powtórzyć w tych kwalifikacjach - powiedział dla koszkadra.pl zawodnik Orlando Magic.
Portugalia przed własną publicznością może pokusić się o sprawienie niespodzianki. Nasza w tym głowa, aby gospodarzom piątkowego meczu nie pozwolić się rozkręcić. W ostatnim czasie duet naszych podkoszowych, Gortat i Maciej Lampe jest w świetnej formie to ich powinniśmy uruchomić już od samego początku.
Lampe i Gortat robią różnicę, o czym dobitnie przekonali się Belgowie (łącznie zdobyli 53 punkty). Jeśli im mecz nie wychodzi to i tak swoje zrobią, a wtedy pałeczkę mogą przejąć obwodowi. Dobrze spisuje się Łukasz Koszarek, mózg reprezentacji i jedyny jej rozgrywający oraz młody Dardan Berisha, który wykorzystuje fakt, że z powodu kontuzji nie gra Michał Chyliński i to on jest podstawowym rzucającym.
Spotkanie rozpocznie o godzinie 22:30 polskiego czasu, więc zakończy się już po północy. - W Polsce będzie już późno, kiedy skończymy, ale mam nadzieję, że do Polski dotrze dobra wiadomość i ucieszy kibiców - mówi Maciej Lampe.
Portugalia - Polska, piątek, 20.08.2010, godz. 22:30