Yao pod specjalnym nadzorem, Martin zostaje

W obawie o zdrowie chińskiego zawodnika władze klubu postanowiły nałożyć limit minut na Yao Minga. Kevin Martin na razie może być spokojny o swój pobyt w Houston Rockets. Chyba, że na rynku będzie dostępny Carmelo Anthony...

24 minuty - tyle w każdym meczu na parkiecie przebywać w sezonie zasadniczym 2010/11 będzie mógł Yao Ming. Trener przygotowania fizycznego Keith Jones zdradził jednak, że w przypadku awansu Rakiet do fazy play-off czas gry Chińczyka może ulec zmianie.

- Nie chcemy narażać go na kontuzje. Dlatego będziemy przestrzegać czasu gry - powiedział Jones. Sztab trenerski również zamierza dawać dzień przerwy między treningami. W tym przypadku oznaczać to będzie, iż center brać będzie udział w zajęciach, ale spotkania wewnętrzne oglądać będzie z ławki rezerwowych.

Rockets planują także, że jeśli będą grać dzień po dniu, wówczas Yao w drugiej połowie kolejnego meczu na parkiet nie wejdzie.

Kevin Martin może odetchnąć z ulgą, ponieważ włodarze teamu z Houston nie zamierzają go wymienić. Wszystko jednak może ulec zmianie, jeśli dojdzie do negocjacji z Denver Nuggets w sprawie pozyskania Carmelo Anthony'ego.

- Uważamy, że mamy dobry zespół i na chwilę obecną nie planujemy żadnych zmian. Jednak w sytuacji, kiedy jedna z największych ligowych gwiazd będzie dostępna, to trzeba będzie przyjrzeć się możliwości sprowadzenia jej - stwierdził generalny menedżer Rakiet. Daryl Morey ma jednak nadzieję, że gracze, a w szczególności Martin nie będą mieli mu tych słów za złe.

Co na to koszykarz, którego nazwisko pojawiło się w transferowych spekulacjach? - Jeśli w Houston tak bardzo chcą Carmelo, to na Halloween przebiorę się za niego. O ile jeszcze tutaj będę.

Komentarze (0)