Paulina Pawlak: Nie chciałyśmy przestraszyć trenera
Koszykarki Wisły Can Pack Kraków rozpoczęły nowy sezon w Ford Germaz Ekstraklasie od wygranej we własnej hali nad Artego Bydgoszcz. Sama wygrana z pewnością bardzo cieszy, ale jeżeli chodzi o styl, to zdecydowanie jest nad czym pracować. Krakowianki największe problemy miały z rozbiciem bydgoskiej strefy, a to spowodowało, że mecz był bardzo wyrównany do samego końca. Ostatecznie Białą Gwiazdę do wygranej poprowadziła Paulina Pawlak, autorka 21 punktów.
Krzysztof Kaczmarczyk
Rozgrywająca krakowskiego zespołu i reprezentacji Polski grała bardzo pewnie, a w kluczowych momentach nie myliła się czy to w rzutach z gry, czy z linii rzutów osobistych. To jej skuteczność w głównej mierze zadecydowała o wygranej gospodyń. - Cieszę się, że udało nam się w końcówce wygrać ten mecz, bo zdecydowanie nie układał się on po naszej myśli - mówi Paulina Pawlak, rozgrywająca Białej Gwiazdy. - Robiłyśmy dużo błędów w obronie, a dziewczyny z Bydgoszczy miały bardzo dużo otwartych pozycji do rzutów. Zdecydowanie nie możemy sobie pozwolić na taką grę w defensywie. Nie możemy nawet na minutę odpuścić obrony.
Błędy w obronie jedną sprawą. Inną natomiast była słaba skuteczność w ataku. Krakowianki pudłowały nawet z najdogodniejszych pozycji, nie wspominając już o seryjnie niewykorzystywanych rzutach osobistych. - Bardzo dużo rzutów, które powinnyśmy trafić, dzisiaj nie wpadło. Szkoda zwłaszcza tych spod samego kosza. Pomimo że było ciężko, ja cieszę się, że udało nam się wygrać to spotkanie, bo to inauguracja - dodaje koszykarka, dla której będzie to drugi sezon pod Wawelem.