Monika Sibora: Żal ostatnich minut
Artego Bydgoszcz było z góry skazywane na pożarcie w pierwszym meczu nowego sezonu Ford Germaz Ekstraklasy w Krakowie. Podopieczne Adama Ziemińskiego pod Wawelem zagrały jednak bardzo dobre spotkanie i były o krok od sprawienia niespodzianki. Po czterdziestu minutach walki gospodynie wygrały 72:64, ale była to jedna z najwyższych przewag, jaką w całym meczu udało się wywalczyć Krakowiankom.
Krzysztof Kaczmarczyk
Koszykarki z Artego przed meczem zapowiadały co prawda, że do Krakowa jadą powalczyć o dobry wynik, ale mało kto brał te słowa na poważnie. Na parkiecie jednak bydgoszczanki potwierdziły, że nie rzucają słów na wiatr i stworzyły bardzo dobre widowisko w rywalizacji z faworyzowaną Wisłą Can Pack.
- Przyjechałyśmy tu walczyć i walczyłyśmy, a o mały włos nie udało się tutaj wygrać i to byłaby ogromna niespodzianka - powiedziała po spotkaniu doświadczona kapitan Artego Monika Sibora, która w przeszłości miała przyjemność występów z Białą Gwiazdą na piersi. - Żałujemy tych ostatnich minut czwartej kwarty, nie wytrzymałyśmy ciśnienia i niestety dziewczyny nam odskoczyły. Szkoda, bo byłyśmy blisko niespodzianki i rozpoczęcia sezonu od zwycięstwa.
Doświadczona rzucająca nie miała problemów ze wskazaniem koszykarki, której Biała Gwiazda zawdzięcza sukces. - Gratuluje Paulinie Pawlak bardzo dobrego występu. To ona pociągnęła zespół do sukcesu - mówi popularna "Siba". - Spodziewałyśmy się, że to zawodniczki podkoszowe będą główną siłą krakowianek. Te udało się jednak powstrzymać. Nie udało się natomiast zatrzymać małych.