Penny Taylor: Wyciągnąć wnioski, które pomogą w decydujących meczach

Australijki na mistrzostwa świata do Czech przyjechały bronić mistrzowskiego tytułu. Jak do tej pory wygrały pięć z sześciu meczy, a jedyną porażkę poniosły w meczu z głównym rywalem, czyli USA. Sama porażka, jak mówi Penny Taylor, daje dużo pozytywnych wniosków. Australijki wiedzą bowiem co muszą jeszcze poprawić przed decydującymi spotkaniami w Karlovych Varach, gdzie rozegra się walka o medale.

W tym artykule dowiesz się o:

Podopieczne Carrie Graff grały doskonale, ale w ostatnim meczu drugiej fazy grupowej natknęły się na równie doskonale dysponowane Amerykanki. Te dały lekcję Australijkom, a w pewnym momencie prowadziły już nawet różnicą 24 punktów.

- To był naprawdę dobry i twardy mecz - komentuje Penny Taylor, jedna z najlepszych koszykarek reprezentacji Australii. - Na początku straciłyśmy dystans do Amerykanek i przegrywałyśmy już bardzo wysoko, ale ostatecznie udało nam się wrócić i zmniejszyć straty do rozmiarów jednocyfrowych.

Taylor to najważniejsze ogniwo Opals. Koszykarka Phoenix Mercury i Fenerbahce Stambuł w pierwszych meczach na turnieju była nieco oszczędzana przez swoją trener przez drobny uraz, ale sama koszykarka była zdania, że mogła grać od początku w normalnym wymiarze czasowym. Na czeskich parkietach Taylor notuje średnio 11,6 punktu, 5,2 zbiórki i 1,8 asysty, będąc w każdej z tych statystyk drugą w swojej drużynie.

Lekcja od Amerykanek według Taylor może pomóc Australijkom, które z pewnością wyciągną odpowiednie wnioski po tej porażce. - Zdecydowanie musimy w kolejnych pojedynkach lepiej zacząć i wejść od razu dobrze w mecz. Musimy pokazać na parkiecie więcej energii. Nie rozpoczęliśmy w taki sposób, w jaki chciałyśmy, jak sobie założyłyśmy - ocenia Taylor.

Przed turniejem obawiano się, że team z Antypodów będzie miał dużą przepaść pomiędzy pierwszą, a drugą piątką. Zdaniem Taylor w meczu z USA to właśnie koszykarki z ławki pociągnęły wynik. - W drugiej połowie dziewczyny z ławki pociągnęły wynik, wnosząc do gry zdecydowanie więcej pozytywnej energii - mówi była dwukrotna mistrzyni WNBA. - Zdecydowanie wyciągnęłyśmy z tego meczu pozytywne wnioski, które pomogą nam w decydujących meczach.

Australijki pewnie wywalczyły awans do ćwierćfinałów. Już w pierwszym meczu w fazie pucharowej na drodze Opals staną Czeszki, gospodynie turnieju. - Teraz przed nami najważniejsze mecze, przenosimy się do innego miejsca i zaczyna się walka o wszystko - kończy Taylor. - Teraz już nie będzie miejsca na potknięcia, zaczyna się właściwa rozgrywka.

Źródło artykułu: