"Wszyscy byli pewni, że Arka już wygrała". Niewiarygodne, co stało się w tym meczu

Materiały prasowe / Rafał Sobierański / Michael Ertel w walce o pozycję
Materiały prasowe / Rafał Sobierański / Michael Ertel w walce o pozycję

Michael Ertel trafił jeden z najbardziej spektakularnych rzutów w Orlen Basket Lidze. - Dookoła wszyscy byli pewni, że AMW Arka już wygrała - przyznał po meczu Srdan Subotić, trener Arriva Polskiego Cukru Toruń.

- Erteeeeel! - krzyczał Mariusz Hawryszczuk przy okazji końcówki czwartej kwarty meczu AMW Arka Gdynia - Arriva Polski Cukier Toruń w emocje.tv. Miał przyjemność skomentować jeden z najbardziej niesamowitych powrotów w Orlen Basket Lidze.

I nie ma się co dziwić takiej reakcji, bo Michael Ertel i Twarde Pierniki dokonały rzeczy niewiarygodnej w końcówce regulaminowego czasu gry. W 80 sekund odrobili 11 punktów i wygrali w Trójmieście po dogrywce 108:97 (więcej o meczu -->> TUTAJ). Wideo z tej pogoni zobaczysz na końcu materiału.

- Jestem dumny z moich zawodników. Z tego, co zrobili na parkiecie. Niesamowite, jak wierzyli w ten sukces do samego końca. Dookoła wszyscy byli pewni, że Arka już wygrała, ale nie moi gracze. To był klucz - podsumował mecz na konferencji prasowej trener Srdan Subotić.

- Zagraliśmy dobre 39 minut spotkania. W ostatniej przespaliśmy zwycięstwo. Nie chroniliśmy piłki, popełniliśmy mnóstwo strat - odpowiedział z kolei Nikola Vasilev, szkoleniowiec AMW Arki.

ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny czas w życiu Pawła Nastuli. "Ciągle czuję jej obecność"

Gdynianie pod naciskiem popełniali niekiedy wręcz kuriozalne straty, a gracze Arriva Polski Cukier Toruń bezwzględnie je wykorzystywali i nakręcali się z każdą kolejną udaną akcją. Na parkiecie szalał wspomniany już Ertel, który zdobył ostatecznie aż 33 punkty.

To on oddał decydujący rzut meczu. Jeden z najbardziej spektakularnych w tym sezonie. 2,7 sekundy przed końcem torunianie przegrywali 89:92 i wprowadzali piłkę do gry spod własnego kosza. Ertel zrobił dwa kozły i rzucił zza połowy. Trafił na dogrywkę!

- To najbardziej szalony rzut w mojej profesjonalnej karierze - przyznał po wszystkim w rozmowie z serwisem plk.pl. - Po kilku kozłach wyrzuciłem piłkę w stronę kosza. Jednak gdy ją wyrzuciłem, to widziałem, że zmierza w dobrym kierunku. Czułem, że trafię. I tak też się stało. Czyste szaleństwo! - dodał.

- Rzut z połowy to nic więcej jak tylko szczęście. Nie da się wytrenować takich rzutów. Oczywiście przed czy po treningach czasami oddajemy takie rzuty, często w postaci konkursów, ale więcej jest w tym zabawy - kontynuował.

Dodatkowe minuty to show lidera Twardych Pierników. W dogrywce zdobył 10 oczek, a AMW Arka nie zdołała się podnieść po tym, co wydarzyło się na koniec regulaminowego czasu gry.

Szalona pogoń Twardych Pierników w końcówce czwartej kwarty:

Komentarze (1)
avatar
Stresor74
1.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To była kolejka niesamowitych powrotów...